Jeśli chodzi o sprawdzanie toreb czy kurtek to już od dobrych kilku lat nie byłam w Polsce na dużym koncercie, na którym rzeczywiście by to na serio sprawdzali. Czasem nawet kurtuazyjnie do torebki nie zajrzą, a co dopiero spojrzeć co mam na dnie. Jak na ironię, przed zamachami w Paryżu sprawdzali dokładniej, a wydawać by się mogło, że będzie odwrotnie. Jedynie raz sprawdzali dokładnie torby i plecaki - w tym roku na Anti-Flag u Bazyla w Poznaniu.
Na McCartneyu na pierwszych bramkach sprawdzali mi zgodność nazwiska z tym na bilecie. Potem nie sprawdzali już nic, poza zeskanowaniem biletu.