a od czego jest, przepraszam bardzo, forum?
w ogole czy to jest strona o cukierkach i kucykach?
a zomo modom przypominam, ze Axl nie szuka drugiego Jarma, a jak będzie szukal to napewno nie tutaj
ale ok, odpuszczam , bo niestety, bądz co bądz , i tak srednia wieku na trybucie GNR będzie ~13, z czego wiekszosc wyjdzie podniecona. niestety, takie czasy. a moze to ze mna jest cos nie tak, ze sie wsadzam do tego samego worka?
Forum na pewno nie jest od takiego paplania jakie zaprezentowałeś.
Odpowiedziałeś na moje zwykłe info o wydarzeniu w sposób kompletnie niemerytoryczny. Zupełnie jakby ten "organizator" Cię zbajerował, przeleciał i nie oddzwonił. Przykre, ale to nie byłby żaden argument mówiąc, że ktoś źle wykonuje swoją pracę.
Nawet jeśli jest tak, że tam nikt się nie dorobi itd, to uwierz że to nie interesuje widza. Po nikim tam nie widać żeby grał na siłę.
Co do publiczności 13latków to chyba trafiłeś tam na Tribute to Kings of Leon marząc, że w pierwszym rzędzie będziesz mógł zerkając prosto w oczy krzyczeć do wokalisty, że seks jest w ogniu, a okazało się, że głupio wyglądasz mając dwadzieściakilka wśród może i faktycznie 13latków.
Byłem tam na Tributach Alice In Chains, Stone Temple Pilots, Foo Fighters i paru innych.
Za każdym razem brzmienie było świetne, kolesie grali z przyjemnością, wokale były bardzo dobre (szczególnie znany już koleś z Fuzz wymiata), światła robiły dobry klimat.
Na fejsie możesz sobie zobaczyć foty niemal z każdej tam imprezy, gdzie jest ta dzieciarnia?
*Tak dla sprostowania... Piszę to, bo te koncerty to moim zdaniem super sprawa usłyszeć na żywo za dobre pieniądze i to w bardzo dobrym wykonaniu wiele swoich ulubionych kawałków. Whatashame za to po prostu kłamie, a poza tym to co napisał nie ma żadnego przełożenia na to, czy jest tam dobrze, czy źle.
Ten lokal i te imprezy zyskały moją sympatię tylko i wyłącznie dzięki świetnym koncertom. Tyle.
Nie lubie tribute bandów, mam wyobrażenie, że są to muzycy za mało utalentowani, żeby promować siebie i wcielają się teatralnie w zespoły rockowe swoich lat świetności.
To akurat nie jest typowy "tribute band" ale takie coś jakby Camp Freddy:P Każdy z nich ma własne projekty.