Również się wczoraj na rzeczonym koncercie znalazłem.
Co do Vadera, również nie są to moje klimaty, aczkolwiek zagrali chyba nieźle, zastrzeżenia mam tylko co do nagłośnienia - za mocno wyeksponowana perkusja, gitar prawie nie było słychać.
Megadeth doskonale.
Bardzo żałuję, że tak krótko, tym bardziej, że zabrakło kilku oczekiwanych przeze mnie kawałków. Nie zagrali Tornada
Za to zniszczyli mnie Hangarem, po prostu genialnie zagrany, i ta wymiana solówek na koniec, świetne!
Do Slayera stosunek mam raczej neutralny, jak dla mnie są nieco zbyt monotonni, a gitarowe solówki są grane imho zupełnie bez żadnego pomysłu, natomiast nie mogę nie wspomnieć o Dave'ie Lombardo, który swoimi bębnami niszczył wszechświat
Nie wiem, o której wchodził Hubik, ale koło 18:45 kolejki, mimo tylko 2 bram przemieszczały się bardzo szybko, więc problemu chyba nie było. Chociaż biorąc pod uwagę, że wchodziłem bramą o numerze 24, to rzeczywiście mają tam kilka wejść ^^
Mam nadzieję, że Megadeth odwiedzi nas niedługo (najlepiej ponownie Łódź i najlepiej na "tylko swojej" trasie koncertowej, może wtedy nie będę narzekał na długość)