Bry. Na chwilę wlazłem, bo się wkur... znaczy zdenerwowałem
Owsiak i WOŚP - nie chcesz = nie dajesz, proste. Dla mnie ważne, że znalazł się ktoś, kto w tym całym syfie chce coś zrobić. I czy to będzie Owsiak, czy ktokolwiek inny to znając w miarę warunki panujące w tym kraju - bardzo wielkie dziękuję
Przede wszystkim za to, że wciąż się chce, że nie powiedział w pewnym momencie - a mam to w dupie, róbta, co chceta, co se będę zdrowie i nerwy szarpał z idiotami, którzy sami nie pomogą, a tylko szczekać potrafią. Dla mnie Jurek jest wielki i tyle. Ale nie tylko Jurek. Wielki jest również cały sztab ludzi, który choćby raz uczestniczył w WOŚP, każdy kto choć przez chwilę ruszył dupsko z ciepłej chaty w zimie, żeby pomóc. Owszem, suma może nie jest gigantyczna, gigantyczne to są podatki
Ale i tym ludziom i samemu Jurkowi należą się podziękowania. Bo krytyka jest zawsze najłatwiejsza, a stworzyć ideę, pozytywną ideę, za którą pójdą tysiące ludzi jest ciężko. I nie, Jurek nie jest ideałem, tak, jak idealny nie jest nikt. Ale jeśli choć jedna osoba pomyślała dzięki niemu o czymś więcej niż własny brzuch; a niewątpliwie było takich wiele; to chwała mu za to, tak jak chwała każdemu, kto angażuje się w coś, dzięki czemu świat choć na chwilę staje się dla kogoś lepszym miejscem. Zło nie zniknie, ludzie cierpią i będą cierpieć, ale jeśli ktoś robi coś, dzięki czemu to cierpienie może się zmniejszyć i robi to dobrze, a nie tylko ściemnia, to należą się duże brawa.
Co do Prodigy - Nie byłem tam, znam sytuację z opowiadań, opowiadań nacechowanych emocjonalnie. Zresztą nic dziwnego. Zespół zagwiazdorzył i to ewidentnie. Nie chodzi o sprawę barierek, to kwestia pewnych niedomówień, coś, co przeszkadzało jednemu zespołowi. Można przyjąć, że chodziło o kwestię bezpieczeństwa, tak samo jak mogło chodzić o jakieś tam widzimisie. Ale na podstawie relacji świadków można wysnuć wniosek. że Prodigy nie do końca spełniło oczekiwania Woodstockowiczów z racji swojego podejścia, ot odwalili swoje i se poszli. Być może się mylę. W każdym bądź razie w oświadczeniu prasowym zespół się broni, bo bronić się musi. Ciekawe, jak to wpłynie na kolejne imprezy Woodstockowe.
Tyle z mojej strony. W najbliższym czasie ze względów zdrowotnych nie odpiszę, więc możecie po mnie jechać ile chcecie. Na zdrowie