NighTrain Station Guns N' Roses

A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, czy idę na koncert Black Sabbath czy na festiwal, na którym gra Black Sabbath?

Tak, bo biletów już nie ma a to nie koniec listy uczestniczących zespołów. Ogłoszą kogoś, kto ma innych fanów niż BS i skąd wziąć bilet? Natomiast fani, którzy przyszli tylko na BS będą musieli wytrzymać koncerty innych zespołów zamiast po supporcie od razu cieszyć się ulubionym zespołem i to TAKIM.

Wpychanie LEGEND MUZYKI na festiwale powinno być zabronione. Proponuję zrobić trzeci dzień Impactu i headlinerem uczynić Rolling Stonesów.

Kto oprócz mnie ma przeczucie, że w piątek zostanie ogłoszona Metallica ?

Jestem z Tobą Jeśli Prestige ściągnie do nas Metę no to będzie dla nich dobra reklama.

Tak, bo biletów już nie ma a to nie koniec listy uczestniczących zespołów. Ogłoszą kogoś, kto ma innych fanów niż BS i skąd wziąć bilet? Natomiast fani, którzy przyszli tylko na BS będą musieli wytrzymać koncerty innych zespołów zamiast po supporcie od razu cieszyć się ulubionym zespołem i to TAKIM.

O ile argument że fani innych zespołów mogą mieć problem z kupnem biletu na ten dzień festiwalu jest dość słuszny, to ten o zespołach przeszkadzających fanom BS jest kompletnie od czapy. Jeżeli ktoś chce przyjść tylko na BS to może przyjść o tej porze, o której dany zespół gra, logiczne. Poza tym gwarantuję Ci, że ludzie, którzy kupili bilety na koncert Black Sabbath jako występ niefestiwalowy, kupili by też bilety na festiwal na którym grają Sabbaci. Wątpię, żeby jakiś fan BS powiedział "p**rdolę ten festiwal. co tam że to pewnie ostatni koncert Sabbathów w Polsce, skoro będą tam grali XYZ? nie idę!"

A co do biletów, to przecież nie od dzisiaj wiadomo, że raz na jakiś czas bilety są dorzucane do ogólnej sprzedaży, więc jak ktoś będzie chciał pójść na ten koncert, to i tak pójdzie.

Nigdy nie jedzie się TYLKO na jednego wykonawcę. Można pojechać co najwyżej tylko dla jednego wykonawcy.

Wytłumaczę Ci to na konkretnym przykładzie - cofnijmy się w czasie do 15 czerwca 2006 roku na stadion Legii w Warszawie. Załóżmy, że nie jest to koncert Guns N' Roses, a jakiś festiwal, nazwijmy go Hard Rock Festiwal, gdzie GN'R jest główną gwiazdą, ale jeszcze oprócz nich grają Sebastian Bach, Kobranocka, OZ i ktoś tam jeszcze, mniejsza z tym. Masz fundusze żeby kupić sobie bilet GC EE. Kupujesz? Czy nie kupujesz dlatego, bo to jest festiwal a nie koncert TYLKO Gunsów?

Nie do końca wiem o co Ci chodziło w pierwszym zdaniu, ale jeśli czepiasz się tego "na" to to już jest czepianie się regionalizmów.

Jeśli koncert i sprzedawane bilety nie są reklamowane jako koncert TYLKO jednego wykonawcy to kupuję GC EE i idę na festiwal. Jeżeli organizator wypuszcza do sprzedaży pulę biletów na koncert Gunsów, twierdząc że to bilet na Gunsów i tylko na nich, a one wyprzedają się w kilka minut, a później informuje ludzi, że to nie jeden koncert a cały festiwal to moim zdaniem nie jest to fair.
LN zagrało nieuczciwie, ogłaszając koncert Black Sabbath i sprzedając bilety na Black Sabbath, które w dniu dzisiejszym okazały się biletami na pierwszy dzień festiwalu. Oczywiście, ludzie nie będą stratni biorąc pod uwagę, że za cenę biletu na BS dostaną jeszcze inne koncerty lepsze czy gorsze. Chodzi o to, że kupili bilet teoretycznie na co innego niż im się wydawało. Do tego jak już napisałam dojdą fani innych zespołów, dla których póki co nie starczyło biletów. Owszem, dojdą następne pule, ale ile niby tych puli będzie i w jakich liczbach? To jest festiwal w hali, tam zmieści się dużo mniejsza liczba osób niż na świeżym powietrzu, więc cudów się nie spodziewam.

o boze, po prostu jedź na koncert jeden z drugim, zamiast biadolić, że ci cały swiat robi krzywde bo dają ci zespoly. jak oni to maja czelnosc dac ci prawo wyboru, jak na zachodzie ? powinnismy miec w polsce tylko jeden koncert roczniem zeby bylo uczciwie, ze kazdy moze pojechac, i czuc sie spełnionym hard corowym fanem co nie ominie dobrego koncertu w swoim kraju! ah! skandal 

Jutro nin.

A co do innych zapowiedzi, to szkoda, że do Polski sprowadzane są tylko przebrzmiałe gwiazdy. Zespoły które coś znaczą za oceanem w ciut mniej popowym nurcie jakoś omijają nasz kraj szerokim łukiem. Ale cóż, jacy odbiorcy takie i koncerty.