zgadzam się z opiniami, że w zespołach rockowych lepiej widziani są wokaliści niż wokalistki, co nie znaczy, panie nie dają rady, bo osobiście mam swój panteon kobiecych głosów, rockowych i nie
Tina Turner - chyba mój numer jeden
Amy Winehouse
Whitney Houston
Janis Joplin
Debbie Harry
Beth Hart (de facto poznana przez Slasha)
Lita Ford
Ella Fitzgerald
Adele, Carla Bruni, Eva Cassidy - okazyjnie
Fergie w "Beautiful dangerous" - ze Slashem jest niesamowita, w jej twórczość się nigdy nie zgłębiałam.
Lana del Rey - moje niedawne odkrycie, do którego się coraz bardziej przekonuję
Linda Perry
a z naszych:
Maria Peszek - po ostatniej płycie
Katarzyna Nosowska
Agnieszka Chylińska