Oasis - (What's the story) morning glory? - Słuchałem jej tyle razy wcześniej, że zakup był tylko formalnością. Oasis było naprawdę niesamowitym zespołem.
Leonard Cohen - I'm your man - Ukłony dla mistrza, tyle powiem.
No Doubt - Rock Steady - Niby zupełnie inna muzyka niż na Tragic Kingdom, a jednak czuć, że to ten sam zespół. Fajna płyta, nie zawiodłem się.
No Doubt - Push and shove - Przez dobre kilka dni nie opuszczała odtwarzacza. Po kilku latach potrafili zaskoczyć naprawdę świetną płytką - pokazują, że pop może być ambitny
A tytułowy utworek wymiata!
Dorwałem też dvd Portnoya, Sheehana, MacAlpine'a i Sheriniana "Instrumental inspirations", ale tego nie da się opisać słowami