Ciekawe zajęcie jak na gwiazdę rocka.
To naprawde ma ogromny zwiazek z muzyką.. Co nie w szczególnosci, że gdybyś uważnie słuchał program to byś wiedział, że hodować dynie rozpoczął dopiero po odejsciu z FNM...
Za to trzymanie kilku kotów w domu to wyjątkowo rockowy przymiot...
A co do reszty twojego posta... Hmmm... Chyba nie ma na co odpowiadać nawet... Żenada...
Żenada, mówisz? Jeśli przy niej jesteśmy, to zachowaj swoje oświecone rady dla siebie, proszę.
Znowu dałem coś jako ciekawostkę a się mała afera zrobiła.
JAkieś fatum.
Mam de ja vu z innym forum. Tylko tu troche szybciej dostałem odpowiedź. Tam nawet na kosza trzeba było czekac pół roku.
ALe dobra, bo offtopuję.
Jesli CIę to uspokoi wewnętrznie, to powiem Ci, ze to nie miało mieć żadnego negatywnego wydźwieku, to co opisałem z vh1. Po prostu "dość" nietypowe zajęcie, przyznasz.
ALe bije sie w piersi, nie ogladałem programu uważnie to fakt. Moze z trzy minuty widziałem. Można tak, czy nie bardzo?
spox, Loko, jeśli ktoś ma nick "bizkit", trudno oczekiwać, by zaakceptował to co robi Mike. Taki Fred z LB za to pięknie recytuje swe życiowe teksty, ale my tego nie skumamy
spox, ocenianie ludzi po nicku internetowym
tak!! klęknąłbym przed Fredem i strzeliłbym mu ice cream
Patton JAKIEKOLWIEK teksty recytuje w Tomahawk czy w MR. Bungle? Maska tlenowa mu nie przeszkadza?
Jak to jest,serio, bo kiedys widziałem tylko kawałek (na wiecej zabrakło mi silnej woli,a może tobyła otwartość umysłu?
) live i tam jedynymi odgłosami przez niego wydawanymi było darcie sie do mikrofonu. Growl to przy tym poezja spiewana była. Ale dawno to było, a ja słaba pamięć mam.
Ale to jest nic. Żebyście widzieli wyraz twarzy bawiących sie na wiejskiej dyskotece, gdy z kuzynem wybłagaliśmy puszczenie Evidence i chyba Digging the grave.