No i koncercik za nami. Miło się zaskoczyłem nie znając poza TFC twórczości zespołu. Ale po kolei.
Na początek Muniek z Jankiem Benedkiem z solowym projektem. Muniek jak to Muniek trzyma równy wysoki poziom. Oprócz kawałków z solowego krążka panowie pograli stare numery T.Love (Pocisk Miłości, Stany, Dirty Streets Of London, Dzikość Serca). Z nowości świetnie wypadł "Stary Boy", który pozostaje moim ulubionym numerem na płycie. Szkoda tylko, że na początku drętwo stali ludzie i prawie nikt nie skakał i nie klaskał, ale tak to już jest jak się robi wejście za free.
Potem grał zespół Kosheen, ale anie go nie widziałem ani nie słyszałem, Mc Donalds na Świętokrzyskiej miał ciekawszą ofertę
Panowie z Europe mieli grać wg rozkładu od 22:30 do 23:30, a skończyli grubo po północy. Po takim niemrawym początku, z kawałka na kawałek się rozkręcali. Furorę robiła jedna fanka, która na telebimie była częściej niż wokalista, w sumie się kamerzyście nie dziwię
Nie znałem wcześniej zbyt wielu kawałków Szwedów, ale "The Gateway Plan", "Carrie" i kilka innych, których tytułów nie kojarzę zrobiło pozytywne wrażenie. Europe brzmi jak połączenie Def Leppard, Scorpions i Modern Talking. Na zakończenie podstawowego setu "Rock The Night" a wokalista przeszedł się pomiędzy barierkami wśród publiczności. W bisach wiadomo "Final Countdown" wyskakane przez kilkanaście tysięcy ludzi.
Czego zabrakło ? Chyba jakiejś lepszej oprawy, same światła, telebimy to za mało. Jakieś fajerwerki by się przydały, bo Panowie mają w swoich numerach momenty idealne do odpalenia pirotechniki
Ale podsumowując nie nastawiałem się na nic szczególnego, a do domu wróciłem z "bananem" na buzi
I jeszcze marnej jakości fota sceny
Intro + Last Look At Eden
Carrie
Cheeroke / Rock The Night
The Final Countdown