Autor Wątek: Bon Jovi  (Przeczytany 113825 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34682
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3436
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #435 dnia: Czerwca 22, 2013, 01:39:31 pm »
0
Niby temat o Bon Jovim, a co drugi z ostatnich komentarzy zawiera słowa typu 'Axl nie ma tego, nie ma  tamtego' :D

Słuszna uwaga. Rozumiem, że po koncercie chęć porównywania obu wokalistów, sensownie, czy nie, ale istnieje, mimo to nie róbmy z tego tematu kolejnego tematu o Axlu. Tak samo zresztą, jak nie róbmy z tematu o Axlu tematu o Jonie :)

Dlaczego warto było być na koncercie? Co dla Was było najważniejsze podczas koncertu? :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline JackW

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1175
  • Respect: +52
    • Poznaj Republikę Czeską
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #436 dnia: Czerwca 22, 2013, 01:41:32 pm »
0
Cytuj
Czy ktoś jeszcze pamięta jak John był zazdrosny o Axla  
Przybliżysz?:)
Prawdopodobnie chodzi o "You know what pisses me off? I was reading this British rock magazine this month and there was a story about Axl Rose and the $13 million GUNS N' ROSES record that was never made. That motherfucker hasn't made a record in 13 years and he gets all that attention. You know what I've done in 13 years? A lot. But they have continued to write about the freak show aspect of him. Because he's a recluse. That makes him interesting, right?" :P Tak swoją drogą według Bacha on, Bon Jovi i Axl mieli się pogodzić rok temu, jeśli dobrze pamiętam z newsów :P
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2013, 01:45:44 pm wysłana przez JackW »
2006, 2010, 2012, 2016, 2017, 2018

Offline BittersweetRaspberry

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Kobieta
  • Im elated....medicated....
  • Respect: +601
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #437 dnia: Czerwca 22, 2013, 04:45:57 pm »
0
Czy nikt nigdy nie pomyślał nad tym, żeby założyć jakąś grupę "Young Guns - Axl Rose Official Net Hoolig@ns Group '13" ?

Hasłem przewodnim mogłoby być - "Jeśli do Axla fikasz - to znikasz. My się nie pierdolimy". Albo "Moderatorzy wybaczają. My i Axl nigdy". Albo "Laptop - 2000 zł. Myszka - 40 zł. Internet - 30 zł co miesiąc. Bronić honoru Axla w sieci - bezcenne."

Na potrzebę chwili moglibyście zrobić sobie nawet taki banner

http://i89.servimg.com/u/f89/13/19/24/63/bj_cop10.jpg

I dodać to niego hasło "Jon Bon Jovi - too slim too be loved".

Do dzieła!

Dzięki Gnatek,poprawiłeś mi humor  :P Niezłe hasła  :lol:

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #438 dnia: Czerwca 22, 2013, 09:10:32 pm »
+1
Dlaczego warto było być na koncercie? Co dla Was było najważniejsze podczas koncertu? :)
Bo to było fantastyczne show. Było nie było niektóre z zagranych tam piosenek były hitami w latach 80. czyli w okresie największego rozkwitu hairmetalu i które wszyscy znają. A inne jak np. "It's my life" kojarzą mi się z dzieciństwem. Poza tym Bon Jovi to można powiedzieć zespół mojego dzieciństwa, który towarzyszy mi od zawsze tak jak Gunsi, więc nie mogło mnie tam zabraknąć.
Myślę, że świetnie by się tam bawił nawet ktoś kto znalazłby się tam przypadkowo. Jon miał świetny kontakt z publiką i potrafił ją rozruszać, zabawa była przednia.
A co było najważniejsze? Emocje :) Bon Jovi posiada świetne skoczne piosenki do wyszalenia się, ale to też zespół z masą pięknych ballad, które potrafią wycisnąć łzy ;)
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Marmetal

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 851
  • Płeć: Mężczyzna
  • Own worst enemy.
  • Respect: +412
    • Facebook
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #439 dnia: Czerwca 23, 2013, 08:01:48 pm »
0
fakt- atmosfery pozazdrościliby i pewnie muzycy Metalliki czy innego bandu zapełniającego stadiony.
Chyba pierwszy raz (nie widziałem jeszcze U2 kurcze) widziałem tak entuzjastyczną i zgraną publiczność, która faktycznie większość czasu reagowała pozytywnie na każdy gest wokalisty.

Czy aby na pewno byłeś na niefestiwalowym koncercie Metalliki? ;)

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #440 dnia: Czerwca 23, 2013, 08:20:49 pm »
0
 :P byłem na nich 4 razy i te Chorzowskie były niefestiwalowe, ale fakt, że to było dawno temu- Panowie mogliby odświeżyć, w niefestiwalowy sposób, mi pamięć.

Cytuj
Dlaczego warto było być na koncercie?
dla muzyki, scenografii, klimatu, braku ścisku, spotkania forumowiczów
Cytuj
Co dla Was było najważniejsze podczas koncertu?
kontakt z publiką

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1687
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #441 dnia: Czerwca 23, 2013, 09:09:47 pm »
+3
No dobra, mam chwilę czasu w końcu to czas coś skrobnąć o tym co się działo w połowie zeszłego tygodnia, bo warto o tym pisać. Tak jak pewnie większość z Was wie, nie jestem fanem Bon Jovi, bilet na koncert wygrałem i pojechałem tam bo bratowa z bratem potrzebowali przewodnika po dużym evencie. Ale po środzie mogę śmiało powiedzieć, że dobrze zrobiłem, że w ogóle chciało mi się starać o ten bilet.

Z Wrocka wyjechaliśmy jakoś przed 9 co oznaczało, że już miałem obawy, czy da się jeszcze gdzieś dostać w okolicy barierek dla biedaków, czyli tych za 190 zł. No sorry, ale uważam, że ten zespół zajebiście maksuje ceny biletów, a do tego warto również zauważyć, że golden circle stanowiło pół obszaru boiska! Ja raczej nie gustuję w takich odległościach, ale przy takiej konstrukcji sceny można także śmiało powiedzieć, że miejsca dla geriavitów mają również swoją noc. Ludzie podniecają się pająkiem, które U2 woziło po świecie a na mnie zawsze o wiele większe wrażenie robią takie dziwne, powykręcane sceny. U2 z 360 Tour było nastawione jedynie na kasę – więcej ludzi – więcej wpływów. Cadillac zaś mógł się podobać lub nie. Wiochą trochę z tego zalatywało – brakowało jeszcze tylko piosenek country i szczyt kiczu zostałby przekroczony. Oprawę koncertu oceniam jednak bardzo wysoko. Ktoś się tam postarał, żeby przy tych kawałkach, które są słabsze móc sobie przynajmniej na coś popatrzeć.

Eee… ale miałem najpierw napisać o tym jak dojechaliśmy :P No więc przybyliśmy pod stadion jakoś o 15:30 i już na początku daliśmy dupy bo zamiast do bramy nr 8, gdzie była garstka ludzi, poszliśmy do oddalonej o kilometr bramy nr 10. Nie to, że nie patrzyłem na znaki! Ja ich po prostu nie widziałem! Na szczęście ma się swoich agentów, w tłumie i już za chwilę Pompon doniósł uprzejmie, że warto się wrócić. Stadion – rzeczywiście ładny. I znowu mi źle, że jestem z miasta, w którym zbudowali najbrzydszą arenę pod Euro. A Gdańsk – pikny! Te lekko zielonkawe krzesełka - urodziwe a żółć otaczająca całość – bardzo ładna. Ale na pewno nie będę się teraz spuszczał, że „o jaki cudowny stadion”. To tylko masa żelastwa i betonu uformowana w duże jajo. Zdziwiło mnie, że trawa nie została pokryta czymkolwiek, więc oczywiste było, że nikt na tej murawie już nie pogra w gałę. Kolejki do browara spore – bratowa stała jakoś 40 min :P

Jak już się tak ustawiliśmy na szerokiego pod barierkami i dowiedziałem się, że Pompon cfaniakuje prawie pod sceną, to skupiłem się ocenie ludności przybyłej na arenę. Rozstrzał wiekowy był ewidentnie skromniejszy niż w przypadku ubiegłorocznego Queena we Wrocławiu, a koncerty te są w moim odczuciu bardzo porównywalne. W obu przypadkach ceny w goldenie były spore – na Q było tam jednak o wiele mnie osób i nie był on taki duży. Owszem – widziałem osoby w wieku 50+ ale raczej w większości biegali tam podstarzali 30 latkowie, którzy maturę zdawali w okresie „Keep The Faith”. Ciekawostką niech będzie to, że w goldenie wypatrzono ze dwie/trzy laski w ciąży i kilku gówniarzy w wieku 10 lat. Tutaj też rodzi się pytanie: czy ja będę zabierał swoje dziecko na koncerty takim wieku? Jeśli mój berbeć będzie słuchał takiej muzy w takim wieku – to oczywiście, że tak! Tam, gdzie żonka nie będzie chciała się wybrać – tam zabiorę młodego! :P

Z mojej miejscówki pod barierkami nie omieszkała skorzystać Canis z ekipą, która pojawiła się później na płycie. Pozdrawiam przy tej okazji te miłe Panie oraz miłego Wagona, którego w końcu udało się zobaczyć na żywo co nie było dla mnie traumą, wiec go już zaprosiłem do znajomych na facebooku :P Canis za to wmontowała się w barierkę obok mnie i tak w zasadzie spędziliśmy cały koncert.

Ira zagrała dokładnie to samo co w zeszłym roku przed Queenem. Nie interesuje mnie już Ira. Ostatnich płyt nie da się słuchać a i na żywo nic nowego się nie pojawia więc mam ich gdzieś. Panowie pograli, ponarzekali, że organizator kazał im skrócić występ i powykreślał piosenki z set listy i uciekli.

Po raz kolejny to powiem: miło jest dostać to za co się zapłaciło o czasie. Bon Jovi zaczęli grać równo o 20:00 w myśl zasady „nasz klient - nasz fan - nasz Pan”. Koncert trwał ponad dwie i pół godziny, przy czym główny set zakończył się po 1h i 45 minutach. Hmm… mało? Na pewno nie tyle samo co w innych miastach podczas tej trasy. Ale nie ma co narzekać. Dostaliśmy gratis w postaci akustycznego „Never Say Goodbye”. Czy mieli to zagrać? A bo ja wiem… jak na moje oko to nie. I teraz uwaga: będę narzekał. Wszystko było ładnie-pięknie jak chłopaki grali stare hity. Nuda i smutek zaczynał się w momencie odgrywania kawałków wyprodukowanych po 2000 roku, no może poza sztandarowym „It’s My Life”, które niestety dziś bardziej mi się kojarzy z czołówką „Bitwy na głosy” aniżeli rockiem z New Jersey. Na „Because We Can” ostentacyjnie położyłem się na barierkach. Mam nadzieję, że Jon to zobaczył i zrozumiał, że to kupiasty utwór. „Lost Highway” zaleciało stęchłą rybą, pozostałe dwa kawałki z nowego albumu zresztą też. No sorry, ale to jest przepaść kompozytorska, pomiędzy tym co działo się w latach 90tych a tym teraz. Jedynym nowszym utworem, który do mnie przemówił było „Who say you can’t go Home”. Nie wiem czemu, wpadło w ucho. Ale clue wieczoru był chyba mój ulubiony kawałek BJ: „Keep the faith”. Świetna, energetyczna i długa wersja, wzbogacona o solówki Dawida i Phila oraz dziwaczny taniec Jona :P Ten cały drugi gitarzysta Bobby też coś próbował, ale chłopak niech sobie jednak siedzi z tyłu, bo umiejętności to ma niewiele… Ale ogółem: cud, miód na moje uszy!

Warto wspomnieć o akcji fanowskiej: flaga była duża, ładna i bezproblemowo wyciągnięta. Fani BJ to jednak cwaniaki! Druga akcja z rozświetleniem płyty czerwonymi pałeczkami, jakoś nie za bardzo wyszła. To badziewie było za małe a do tego mojemu zdolnemu bratu wylało się na ręce. I pewnie śmierdzi do dziś. Ktoś tam jeszcze strzelał confetti podczas „tej piosenki o kapitanie i księżniczce z marsa”, ale to wyczaiłem tylko dlatego, że wiedziałem, że się do tego szykują.

Sam Jon był przez cały wieczór godnym gospodarzem wieczoru. Miał kontakt z publiką, coś tam sobie zagadywał i reagował na potrzeby tych którzy najwięcej zapłacili (oczywiście mówię o Diamond Circle i akcji z oświadczynami). Nawet posłuchał rad polskiego stylisty i na bisie założył barwy biało-czerwone. Głos to jednak już nie ten sam, słychać że chłopak się zestarzał, ale tylko wytrawny znawca muzyki (w tej roli ja) potrafi to zauważyć. Jon faktycznie sprawia wrażenie, jakby niektóre dźwięku śpiewało mu się z olbrzymim trudem. Ktoś tam gdzieś kiedyś mówił/pisał, że facet miał faktycznie problemy z głosem w przeszłości – sam nie wiem, więc się nie wypowiadał i nie będę szerzył fermentu, bo mi się nie chce przeszukiwać wujka Google w poszukiwaniu tych niesprawdzonych informacji. Ogółem postawę lidera oceniam jednak bardzo wysoko. Gratulację! Na ślub swojego dzieciaka Was Jonie zaproszę i będziesz mi wodzirejem :P

…a więc… widziało się już parę koncertów w życiu. Na ten akurat od razu nie miałem ochoty jechać i nawet o tym nie myślałem. Wyszło jak wyszło. Gdybym miał jeszcze raz wygrać bilet to z pewnością jeszcze raz bym go wygrał. Wyśmienite show, świetna scena i wizualizacje, super lider. Na minus zaliczyć można na pewno nieobecność Richiego. Jego zastępstwo, sprawny grajdołek o ksywie z boiska „Phill X” odgrywał partie Sambory, ale o jakimkolwiek efekcie „WOW” nie może być tutaj mowy. Szkoda. Może kiedyś. Na YouTubie jak zobaczyłem Richiego live podczas „Keep The Faith” to stwierdziłem, że gdyby był w Gdańsku to bym chyba szczękę z podłogi zbierał. A tak byłem tylko zachwycony :P Żałujcie Ci, którzy nie byliście. Show jest show i pod tym względem rozumiem już dlaczego Bon Jovi zarabia tyle kasy na swoich koncertach. Po prostu dobrze podchodzą do swojej roboty!

Tyle o koncercie. Czas coś rzec do ludzi z którymi miałem okazję się zobaczyć w Gdańsku. Otóż głównie widziałem się ze swoim bratem i bratową, ale oni nie czytają tego forum więc nie będę im dziękował, bo to nie spowoduje ogólnego poruszenia moją relacją :P
Uważam więc, że nadrobiłem zaległości z Canis i możemy w przyszłym roku spokojnie wystartować w tej całej Eurowizji. Ale zaznaczam, że śpiewać możemy jedynie piosenki country i o kowbojach. To nam po prostu idzie. A komu się nie podobało – to mnie to nie interesuje. Mam nadzieje, drogi Wagonie, że nie masz złej opinii o naszych wokalizach, bo chcąc nie chcąc, byłeś naszym pierwszym jurorem :P
Z Tomkiem to się pewnie zobaczymy na Nickelbacku, jeśli do tego czasu nie będę miał co innego do roboty :P Pomponie – dzięki, że zorganizowałeś flagę… ej zaraz PRZECIEŻ TO NIE BYŁES TY!!! Szok, niedowierzanie… Polecam Ci pójść z tym do urzędu patentowego i do sądu :P






więcej zdjęć macie do obejrzenia w linku poniżej:

https://picasaweb.google.com/102567245440924685797/BonJovi?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP3J0e60-dTV8wE&feat=directlink

Do zobaczenia next time!
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

Offline Wagon

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2684
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1629
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #442 dnia: Czerwca 23, 2013, 09:17:08 pm »
0
Jako pierwszy juror mówię Wam: TAK, TAK, TAK! 3x TAK, czaicie? :P
Cieszę się, że poznanie mnie na żywo nie było dla Ciebie traumatycznym przeżyciem. Dzięki za relację i do zobaczenia przy okazji następnego koncertu! Mam nadzieję, że znowu obaj wygramy bilety :lol:

A co do zdjęć to powiem tylko, że to bardzo nieładnie ze strony pompona, że pokazał Canis różki :lol: I do tego ma dwie prawe ręce :P
« Ostatnia zmiana: Czerwca 23, 2013, 09:19:26 pm wysłana przez Wagon »

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #443 dnia: Czerwca 23, 2013, 09:58:28 pm »
0
Cytuj
Nawet posłuchał rad polskiego stylisty i na bisie założył barwy biało-czerwone.
Tu się mylisz troszkę, bo on tę koszulkę dostał od fan clubu :P

Biorąc pod uwagę Twoje zaangażowanie w "Wanted dead or alive" byłam pewna, że te piosenkę najbardziej przeżywałeś. Ale masz rację - możemy spokojnie ja razem wykonać na jakiejś Eurowizji czy innej imprezie, a wszyscy będą zachwyceni :D
Licze na to, że zobaczymy się na Nickelbacku. A może jednak skusisz się na zlot w Katowicach skoro masz wtedy urlop :P

Wagon, Ty wiesz kto dostanie kopa za różki.


btw. ja osobiście miałam wrażenie, że pomysł z flagą zrodził się w głowach fanclubu BJ po naszej akcji ;)
btw2. ja i moja grzywka :facepalm:


Aha, jeszcze jedna sprawa którą chciałam dodać - w Gdańsku zagrali 7 bisów, co według setlist.fm na innych koncertach do tej pory się nie zdarzyło ;)
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Bender

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wchodzę luzem w mojej bluzie z logiem Guns N Roses
  • Respect: +2461
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #444 dnia: Czerwca 23, 2013, 10:48:26 pm »
0
Cytuj
Pozdrawiam przy tej okazji te miłe Panie oraz miłego Wagona, którego w końcu udało się zobaczyć na żywo co nie było dla mnie traumą, wiec go już zaprosiłem do znajomych na facebooku

My się znamy od 13 lutego i do dziś czekam na zaproszenie! Wilekie dzięki Śpiochu! :'(

W sumie to mieliście mini-forum-zlot, czego najbardziej wam zazdroszczę :D
GN'R 11.07.12 / 20.06.17 / 09.07.18 / 20.06.22
SLASH 13.02.13 / 20.11.14 / 12.02.19 / 16.04.24
DUFF 12.06.14 / 22.08.19 / ...

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1687
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #445 dnia: Czerwca 23, 2013, 10:57:49 pm »
0
Bender a mam z Tobą zdjęcie? :P Wagon się u wszystkich znajomych przewija jako "znajomy" właśnie więc nie ma problemu z jego odnalezieniem :P
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

Offline Bender

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4395
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wchodzę luzem w mojej bluzie z logiem Guns N Roses
  • Respect: +2461
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #446 dnia: Czerwca 23, 2013, 11:03:31 pm »
0
To teraz na outsidera wychodzę :D . No dobra, nie mogę robić się ckliwy, bo offtop z tego wyjdzie :D . Mea culpa!
GN'R 11.07.12 / 20.06.17 / 09.07.18 / 20.06.22
SLASH 13.02.13 / 20.11.14 / 12.02.19 / 16.04.24
DUFF 12.06.14 / 22.08.19 / ...

Offline Myszowata

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 980
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +658
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #447 dnia: Czerwca 23, 2013, 11:07:25 pm »
0
A ja Because We Can lubię. Zresztą ogólnie nowe kawałki jakoś mnie nie męczą. O wiele więcej radości sprawiły mi stare, dobre klasyki, ale i utwory z najnowszych płyt w sporej mierze mi się podobają.
Pozdrowienia Śpiochu! Wybacz, że tak się na koniec wepchałam, brutalnie odbierając Ci miejsce  :sorcerer:

Offline Wagon

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2684
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1629
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #448 dnia: Czerwca 23, 2013, 11:09:07 pm »
0
Wagon się u wszystkich znajomych przewija jako "znajomy"
Już nie przesadzajmy, że u wszystkich :D

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1687
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Bon Jovi
« Odpowiedź #449 dnia: Czerwca 23, 2013, 11:10:42 pm »
0
Myszowa osobo - powiedzmy, że Cię wpuściłem  :P Ja mam po prostu traumę po staniu za Pomponem :P
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

 

BON JOVI - Helsinki 17.VI.2011

Zaczęty przez NIKITA

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1896
Ostatnia wiadomość Listopada 16, 2010, 12:31:17 pm
wysłana przez Witek