NighTrain Station Guns N' Roses

Byłem wczoraj w Poznaniu. Rozczarowanie na dzień dobry, brak gitarzysty (dwa lata temu we Wrocku był). Chciałem usłyszeć, "Have You Heard" - nie było, "Room To Move" - było, "Blues for the Lost Days" - nie było, "Oh Pretty Woman" (Alberta Kinga) - nie było. Jeśli chodzi o samą treść koncertową to bardziej pozytywne wrażenia, mam z koncertu z Wrocławia sprzed dwóch lat. Tutaj niewątpliwym plusem było to, że siedziałem w pierwszym rzędzie praktycznie naprzeciwko Mayalla, natomiast jeśli chodzi o koncert to chciałem usłyszeć niektóre utwory, których nie słyszałem dwa lata temu.

szkoda, że gitarzysta i basista są tak anonimowi, że nawet nie podajecie ich personaliów.
Na pewno nie byli to Jimmi Page albo Eric Clapton?

szkoda, że gitarzysta i basista są tak anonimowi, że nawet nie podajecie ich personaliów.
Na pewno nie byli to Jimmi Page albo Eric Clapton?

byles blisko, obecny basista Mayalla gral kiedys z Pagem

https://en.wikipedia.org/wiki/Greg_Rzab

kapitalna odslona Joss + oczywiscie gitara i gary

Joss Stone - I Put A Spell On You (Jazzwoche, 2017)
https://www.youtube.com/watch?v=rqqXzzfo7e8

Jak aktualnie mam natomiast na nośniku tę płytę

Done Got Over It
https://www.youtube.com/watch?v=Ab92ZUjvk7w

a jak dzisiaj popołudniu gotowałem rosół to winny odtwarzacz włożyłem tę płytę

That's Alright in the Dark
https://www.youtube.com/watch?v=getBNcJB5WM

polecam obie!

Ja 3 czerwca byłem na koncercie Guitar Shorty w Szczecinie. W zasadzie decyzję podjąłem tydzień przed koncertem. Te dwa koncerty (bo dzień później 4 czerwca był w Gdyni na Gdynia Blues Festival), odbyła się chyba po 12 letniej przerwie od jego ostatniej wizyty w Polsce, kiedy to wystąpił na Rawie Blues w 2005 roku. Początkowo nie byłem aż tak bardzo zacięty na ten jego koncert, kojarzył mi się z tym nieco cięższym brzmieniem bluesa. Nawet czytałem recenzję z jego poprzedniej wizyty na Rawie, że w jego muzyce było dużo Hendrixa, ale posłuchałem jego nagrań, również na youtubie z jego koncertów z ostatnich lat i w jego muzyce było też dużo takiego bluesa jak lubię. Faktycznie efektu wah-wah nie używał prawie w ogóle, jedynie raz czy dwa raz wdusił kaczuchę podczas grania jakiejś solówki. Było dużo pięknych i czystych gitarowych solówek wykonaniu zarówno głównej gwiazdy jak i Roberto Morbioli z włoskiego zespołu Morblus bo właśnie z tym zespołem Guitar Shorty koncertuje teraz po europie. Naprawdę warto było pojechać, w Polsce okazji do zobaczenia takich koncertów jest niewiele.

Polecam tego Pana i jego ostatni album. A kto myśli, że to dalej ten ziomuś z wrocławskiego gaju co o piniążkach śpiewał, ten trąba.

nowy Bonamassa, dobrze buja

Joe Bonamassa - "How Deep This River Runs"
https://www.youtube.com/watch?v=guNthprBZ1g