Płyta wyszła tylko jedna, gdyż tak naprawdę nagrano ją po stracie ich bliskiego przyjaciela Andy'ego Wooda. Zresztą nie sprzedawała się w jakimś oszałamiającym nakładzie. Po wydaniu płyty przez Soundgarden "Badmotorfinger" oraz debiutu Pearl Jam, które odniosły spory sukces, wytwórnia sobie przypomniała o tym wydawnictwie i postanowiła dodatkowo się wzbogacić i zaczęła się promocja tego projektu.
Zespół jest dosyć ciekawy i naprawdę to fajna płytka jest. Kawałki do dzisiaj są grane (oczywiście niektóre tylko) przez Chrisa na koncertach. Pearl Jam wykonuje raczej tylko Hunger Strike.
Na ponowne występy pod szyldem Temple Of The Dog raczej się nie zanosi, nie mówiąc już o wydaniu drugiej płyty.
Co do innych zespołów tzw. nurtu grunge, to oprócz wymienionych już przeze mnie Soundgarden i Pearl Jam, polecam również Nirvanę, którą pewnie znasz, Alice In Chains, Mad Season. Możesz również sięgnąć do początków czyli: Green River, Mother Love Bone. Niektórzy jeszcze chyba zaliczali Sonic Youth czy Silverchair do tego nurtu. To na razie wszystko co przyszło mi do głowy w tym temacie.