uwielbiam klasycznego bluesa, ale gdy widze kogos kto popisuje sie grając na gitarze milion dźwieków na sekunde to mni eodstrasza i nastawia negatywnie. Robia to Vai, satriani i niestety Walter Trout. Blues ma swój rytm, tempo i jeżeli nie ma n aniego pomysłu to lepiej go nie grać, bo wyjdzie tylko na to , ze gitarzysta potrafi zagrac tylko 3 akordy, góra 4.
Ale sie wymądrzyłem