NighTrain Station Guns N' Roses

W swoje urodziny?! Nie wiem. Może.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja pewnie już dzień wcześniej będę zwiedzał "stolycę"

@Bender

Ostatnim razem tak dobre wrażenie zrobiło na mnie Isolation, wcześniejszych singli nie pamiętam (w sensie nie śledziłem jeszcze zespołu). Fajna sprawa odpalić Antyradio i usłyszeć taki ciężki riff, ostatnio tam sama tęczoza leci.

Kolejny po Pay No Mind singiel, tym razem Take The Crown. Ten uczuć, gdy ballada nie jest balladą, bo #intro. Ponownie synth, ponownie lata 80, lubię to. Przeszkadza mi jedynie ściana dźwięku, Elvis Baskette powinien przerzucić się na analogowe taśmy, bo potężne riffy robią się okropnie płaskie.

<a href="http://youtu.be/YG3QxwA7i34" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://youtu.be/YG3QxwA7i34</a>

EDIT:

Od kilku dni Myles nie jest w stanie śpiewać większości partii, szlagiery typu Open Your Eyes czy Blackbird prawie w całości śpiewa publiczność. Wczoraj na koncercie w Columbus utwory Burn It Down i Broken Wings samotnie wykonał Mark Tremonti.

Tutaj chory Myles:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=JIOjVQ1NTZI" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=JIOjVQ1NTZI</a>

A tutaj Mark na wokalu:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=QwLfrQbm_uk" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=QwLfrQbm_uk</a>

Cała trasa stoi pod znakiem zapytania...

Pawn & Kings

W mojej opinii bardzo słaba płyta, chyba najsłabsza w dyskografii zespołu. Wielka ściana dźwięku, Elvis Baskette zabija wiele wyszukanych gitarowych smaczków. Kompozycje z gatunku 'gdzieś to już słyszałem'. 'Fable of The Silent Son' miało taki ku*wa potencjał po pierwszych dwóch minutach, że potem można się popłakać, jak to zostało zmarnowane. Znowu łupanie w Drop C, denerwuje mnie to. Czas na zmiany, Walk The Sky już był punktem krytycznym, ale przynajmniej miał spójne brzmienie i kilka wybijających się kawałków.

Niemniej w poniedziałek był koncert AB i jest to pierwszy raz, kiedy Myles był w Polsce, a ja nie pojechałem na jego koncert.

Mam tak samo, do tej pory byłem na wszystkich AB w Polsce, począwszy od Ursynaliów w 2011.

Co do płodności Mylesa, to jego ostatnia płyta solowa była bardzo dobra, ale już produkcje ze Slashem czy AB to tylko pojedyncze kawałki godne uwagi. Chyba powinien zwolnić tempo.