Doniesienie można złożyć, tylko, że sąd będzie potrzebował konkretnych osób, które owe flagi deptały/rzucały na ziemię, a tego chyba nikt nie jest w stanie ogarnąć. No chyba, że świadkowie pytali o nazwiska ochroniarzy... W tym momencie prokuratura mogłaby co najwyżej toczyć śledztwo "w sprawie", a nie "przeciwko". Wątpię, żeby komuś się chciało aż tak w to bawić i ewentualnie ściągać monitoring wokół Atlas Areny, zakładając, że taki jest i że uchwycił ten moment. Gdyby istniał filmik na którym widać konkretne osoby, to byłoby łatwiej. W tej chwili ewentualnie mógłby oberwać organizator za brak reakcji, ale myślę, że bez problemu by się wybronił, więc szanse marne.