Jak wrażenia? Ja jakimś wielkim fanem AC/DC nie jestem, ale przesłuchałem z ciekawości. Cóż, wybitną bym tej płyty nie nazwał, ale od czasu do czasu posłuchać np w samochodzie - czemu nie. Tylko że strasznie krótki ten krążek jest. Mój faworyt to "Baptism by fire" i "Hard times".
A mi się niestety średnio płyta podoba. Nie ma kawałków wybitnych lub nawet bardzo dobrych, są bardzo przeciętne i ostawiam, że za rok nikt ich nie będzie kojarzył. Mam wrażenie, że cała płyta nagrana na siłę i po by była, by był powód, by ruszyć w trasę...
Odpaliłem przed chwilą płytkę Black Ice, żeby porównać, czy może coś marudzę i niestety nie... Tamta płyta była o wiele lepsza... i dłuższa od tej.
Mniejsza z tym, nadal kocham AC/DC i jak tylko będzie okazja, z przyjemnością wybiorę się na ich koncert!