No ja nawet nie mam takich nadziei na browara w środku. Jak byłem na motorhead w Brnie, to było kilka stanowisk lejących browary, ale to nie raj tylko Polska, więc trzeba wypić kilka piwek przed koncertem, żeby nie paść z pragnienia, a do środka kupić wodę. polecam, bo wątpię, żeby polski organizator pomyślał o tym, żeby zapewnić wodę ludziom stojącym pod sceną.
Gnatek: ja tam nie jadę do pracy tylko na koncert. Jak chcesz komuś coś gotować, albo przyrządzać, to na mnie nie licz. Jadę tam bez niczego. a kasę będę miał w bilonie, bo nie chce, żeby mi banknoty się zamoczył w razie deszczu lub powodzi piwnej lub wodnej