A ja płyty jednak nie mam i jej dalej nie znam
Tak czy siak, fenomen ac/dc to coś jak z Motorhead. I to i to, jest stylowym graniem (nie da się pomylić z niczym innym), jest schematyczne, do bólu przewidywalne, ale cholernie chwytliwe, miłe i przyjemne dla ucha. Co jeszcze..? Jest pazurek, jest bittersłitczokledwazelinka w idealnie odmierzonych dawkach, serwowanych w posypce lekko kiczowatej, co sprawia, że dalej dobrze wiemy gdzie jesteśmy i dobrze się bawimy.
Poza tym, ac/dc byli swego czasu bardzo innowacyjni jeśli chodzi o brzmienie.