Dzisiaj Tommy Stinson zagra w Play House w Eugene.
Na łamach „Eugene Weekly” ukazał się z tej okazji artykuł z kilkoma wypowiedziami byłego basisty Guns N’ Roses, którego kariera trwa od ponad 40 lat.
„Mam 58 lat i wciąż czerpię mnóstwo radości z tego, co robię”, zadeklarował Tommy. „I to niezależnie od tego, czy gram na stadionie, czy na prywatnej imprezie. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że ja to po prostu uwielbiam”.
Muzyk wskazał, kto wywarł na niego największy wpływ jako na basistę.
„Jednym z moich ulubionych przykładów melodyjnego, a zarazem doskonałego grania na gitarze basowej jest Paul McCartney w utworach The Beatles”, powiedział Tommy.
Dodał, że podziwia to, jak dzięki McCartneyowi gitara basowa stała się prowadzącym instrumentem.
Stinson wspominał również swoją długotrwałą współpracę z Guns N’ Roses.
„Z początku moje zadanie polegało na pogodzeniu ze sobą ośmiu różnych osób”, powiedział. „Niełatwo jest skłonić ośmiu facetów o różnych rozmiarach ego do nawiązania harmonijnej współpracy. A myślę, że byłem w tym dobry”.
Tommy podkreślił, że to właśnie nauczenie się współpracy jest najcenniejszą umiejętnością, jaką nabył w Guns N’ Roses.
„Nauczyłem się, jak być dobrym pośrednikiem. I [Axl Rose] był chyba tego samego zdania, skoro nadał mi przydomek «generał»”.
Tommy Stinson zagrał już na 19 różnych płytach. Obecnie jest zaangażowany w rozmaite projekty. Jednym z nich jest… pisanie książki. Tommy ani myśli porzucać muzyki. Wciąż zajmuje się produkcją, pomaga młodym artystom u progu kariery, próbuje nowych rzeczy. Koncertowanie to dla niego nie wszystko, woli działać na kilku frontach.
Źródło