Trudno mi trochę w to wierzyć. Kiedy mój poprzedni pies był usypiany do operacji lekarze uznali, że się udała i będzie zdrowy, 20 minut później już nie żył
Mojemu poprzedniemu pieskowi, mojej śwince, nawet mojemu szczurowi dawano duże szanse na wyzdrowienie. Niestety. Chyba najgorsze jest to, że zwierzę nie powie nikomu co go boli albo że coś się dzieje... Wtedy reagowałoby się na czas.
Bardzo mnie zdenerwowało jak pani weterynarz, badając po raz ostatni moją świnkę powiedziała, że jedynym sposobem, żeby się na 100% dowiedzieć co jej jest byłoby RTG brzuszka, ale RTG robi się tylko psom i kotom.
Nie podoba mi się takie niewykwalifikowanie niektórych weterynarzy, a takich którzy skutecznie leczą gryzonie, bo potrafią podobno jest bardzo niewielu. Tak jakby do gryzonia nie można się było przyzwyczaić, pokochać i za wszelką cenę chcieć uratować.