dzisiaj musiałm uśpić mojego malca- Slasha- była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu. I choć każdy mi powtarza, że chorował, że zrobiłem wszystko co mogłem, to jednak człowiek się tak do niego przyzwyczaił, że ciężko będzie bez niego. Szkoda, że te zwierzątka (szczury) tak krótko żyją- tym bardziej, że większość nich nie umiera ze starości tylko choruje. Do dupy ten 2007.Piszę to tylko po to, abyście mnie przypadkiem nie pytali co u Slasha i jak się czuje.