Pojawią się, spokojnie.
Tak to już jest z byciem fanem, że często staje się nim człowiek za późno i tak, jak Ty teraz zazdrościsz wielu fanom tego, że widzieli Gunsów w Rybniku, tak na pewno część z tych, którzy byli w Rybniku w 2012 zazdrościła/ a może nadal zazdrości
, tym, którzy byli w Warszawie w 2006. A ci z kolei... nie wiem, jak inni, ale ja zazdrościłem byłem moderatorce NTS, że miała szansę widzieć Gunsów jeszcze w 1993 w Pradze. Ona pewnie zazdrościła tym, którzy widzieli Gunsów w w 1988 w Ritz i tak dalej
Jednego możesz być pewna - Twój pierwszy koncert Gunsów będzie dla Ciebie niesamowitym przeżyciem, o ile tylko doczekasz go wciąż będąc fanką Gunsów, bo znam ludzi, którzy bardzo żałowali, że nie mogli być w Warszawie, czy Rybniku, a teraz już niekoniecznie są fanami Gunsów, byli też tacy, którzy świetnie się bawili tam, czy tam, a teraz to jest dla nich już tylko historia. Mam nadzieję, że wytrwasz jako fanka do czasu koncertu
Ostatecznie "all you need is just a little patience"
Podoba mi się ten post i temat, bo pokazuje, że mimo tego, że Gunsi zapadli w "sen zimowy"
są ludzie, którzy na nich czekają i to przypomina mi emocje, które sam przed swoim pierwszym koncertem Gunsów, dawno, dawno temu
Pozdrawiam