Słucha się wywiadów z ludźmi, zadanie pytania, ogląda kabarety i sztuki teatralne, tak w skrócie.
Są jeszcze koncerty filharmonii i nocne koncerty woodstockowych gwiazd. Koniec offtopa
Mex, może masz racje, a może nie, bo nie znam poglądów wszystkich gości ASP i nie na wszystkich byłam. Nie chciałam tego pisać, wszak to oczywiste, ale skoro już zaczęłam to skończę. Zapraszani goście to jedno, ale tak samo jak nie musisz na Woodstock jeździć tak samo będąc już tam nie musisz do namiotu ASP się fatygować. Wszystko jest kwestią wolnej woli i tego czego chcesz posłuchać. Na Woodstock można jeździć dla samych koncertów, bo jest przecież w czym wybierać. Możesz tam pojechać, zobaczyć koncert i wrócić do domu. Nikt nikomu nie każe przesiąkać tą atmosferą. Ja tam właśnie dla atmosfery jeżdżę, koncerty to sprawa mocno drugorzędna dla mnie. Ale przecież nie wszyscy muszą.
Ja wiem, że Ty na Woodstocku widziałeś bójki i ostre patologie. Ja nie, a w tym roku wybieram się dziesiąty raz. Ale Woodstock nie jest po to, żeby się o niego spierać czy coś komuś wytykać. Znudziłeś się nim, trudno. Ale nawet jeśli odpowiada jednej opcji politycznej, nie znaczy, że ta opcja polityczna jest Ci tam narzucana. Prania mózgu tam nie robią. Nigdzie nie czułam się tak równa z innymi jak tam. A że prawicowe środowisko nie chce tam się wybrać - wielka szkoda. Z nimi też bym chętnie posiedziała w moich obozowych hamakach. Może nawzajem czegoś byśmy się od siebie nauczyli lub spróbowali się zrozumieć. Bez zaciętości i gniewu bijących ze szklanego ekranu.