Wracając w niedzielę z koncertów w Warszawie mijałam transport karetki opatrzonej na tylnej szybie dużym sercem WOŚPu. Kiedy ją wyprzedzaliśmy na drzwiach miała napisane (parafrazując) "Dar fundacji WOŚP". Zakładam, że każdy sprzęt od WOŚP jest podpisany podobnymi słowami. Własnie po to, żeby nie można było sobie od tak przykleić naklejki. Poza tym podejrzewam, że "grawer" serduszka na szpitalnych sprzętach jest trwalszy niż papierowa naklejka.
Ja sama wspieram WOŚP od zawsze. W takim domu, wśród takich ludzi się wychowałam. Tego mnie nauczono. Pamiętam jak po raz pierwszy poczułam gorzki smak świadomości, że to nie jest reguła, że to nie jest oczywiste, że ludzie nie wspierają. Rodzi to we mnie bunt, ale z drugiej strony niech każdy postępuje wedle własnego sumienia.