Znam temat od podszewki. Jestem muzykiem i grywam gdzie niegdzie, ale od dokładnie trzech lat dokładnie analizuje moje decyzje odnośnie grania dla WOŚP. Dlaczego? Przede wszystkim miałem nie przyjemność grać na imprezach organizowanych przez niekompetentne osoby, które za każdym razem nie spełniały podstawowych wymogów dotyczących występów na świerzym powietrzu, w warunkach ekstremalnych. Otóż koncerty odbywające się w plenerze wiążą się z powolną destrukcją sprzętu (styczeń to kwintesencja zimy), a organizatorzy mimo próśb i błagań nie organizują dmuchaw z ciepłym powietrzem na scene. Sprzęt (nie tani) niszczy się w takich warunkach, a o chorobach czekających na grających już nie wspomne (poza tym nie łatwo się gra zzmarzniętymi paluchami). To tylko taka mała dygresja dotycząca działalności stricte amatorskich, wracam do tematu. Mimo wszystko gram, chociaż WIEM, że polscy artyści w przerażającej większości pobierają opłaty za swoje występy. kase biorą i nawet w ogóle się tego nie wstydzą. Przymusu nie ma, bo można odmówić występu, nikt nikogo nie trzyma za jaja, nie ma nagonki, że niby ten, czy tamten nie zagrali. Nie ma ogólnopolskiego wykazu zespołów, które zagrały a które nie. Co po niektórzy forumowicze pamiętają początek lat 90. Początki tej imprezy, czy też koncertów pod hasłem WOJNA Z TRZEMA SCHODAMI. Zespoły takie jak IRA, RÓŻE EUROPY, ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY, WILKI grały imprezy nie zważając na koszty, które sami wtenczas ponosili. Chodziło o szczytne cele, teraz liczy się marketing. Gdyby jeden z drugim pomyśleli, ile zyskują (nie mówie już o "dobrym uczynku") dzięki graniu na takiej imprezie (dużej imprezie), że dzięki udanemu gigowi mogą zyskać sobie nowych słuchaczy, wzrośnie sprzedaż CD itp. może inaczej by było.
I powiedzcie mi teraz, dlaczego zespoły, które nie mają kasy, sprzęt na raty, średniej jakości, decydują sie grać zgodnie z ideą akcji a "gwiazdy", które kase mają, nie potrafią raz w roku, zgodnie z nową, świecką tradycją zagrać, i to w dodatku nawet bez zwrotów kosztów przejazdu. Ja takiego artyste mam w dupie, i mieć będę po wsze czasy. Ja potrafie i wrzucić do puszki, i poświęcić swój cenny czas, pieniądze, które się u mnie nie przelewają, liczę się, z awarią sprzętu a inny typ nie potrafi? Powtarzam, nikt nikogo nie zmusza, nawet FAKT pewnikiem oleje sprawe jak Gosia Andrzejewicz czy inne cudo nie zagra. Tyle w temacie
p.s. mimo to w tym roku nie zagrałem z przyczyn niezależnych odemnie