Szczerze mówiąc przeraża mnie ta nienawiść w stosunku do osób, które z jakiegoś powodu nie wspomagają Owsiaka.
W drugą stronę działa często taka sama nienawiść. Generalnie trwa jedna wielka walka o to, kto ma rację i przekrzykiwanie się, co jest większym złem - nie wspieranie czy wspieranie.
U mnie w domu od zawsze się pieniążka do puszki wrzucało, tak zostałam wychowana i sama też WOŚP popieram. Kiedyś bawiłam się w zaciekłą obronę Owsiaka, teraz natomiast podchodzę do tego inaczej. Każdy ma swoje racje, za równo ci wołający, że WOŚP załatwia nam to, co załatwić powinna służba zdrowia i przez to jest super, jak i ci, którzy twierdzą, że Jurek jakieś profity z tego ma i wzbogaca się na naszych dobrych sercach. To jest prywatna sprawa każdego z nas. Bo przede wszystkim zbióka wośp-owa jest DOBROWOLNA. Nikt nie każe wrzucać do puszki. Stać mnie, wrzucam, moja sprawa na co i na kogo wydaję kasę, tym bardziej że uczciwie ją zarobiłam, nie rozporządzam czyjąś kasą. Uważam, że nawet jeśli Owsiak faktycznie jakąś część bierze dla siebie, to i tak odwala kawał dobrej roboty i mi osobiście nie przeszkadza fakt, że część mojej kasy idzie do kieszeni człowieka, który potrafi robić coś takiego, bo i tak większa część leci tam, gdzie powinna. Jak komuś to przeszkadza, to po prostu nie daje. Proste. Ja np. jestem bardzo przeciwna kościołowi przez małe k, oni dla mnie też kradną kasę, nawet bardziej niż Orkiestra, jednak nie krytykuję osób, które wspierają Caritas albo jakiekolwiek katolickie zbiórki, bo fajnie, że w jakiś sposób chcą pomagać. Ich życie, ich sumienie, ich portfele. Sama nie przekonuję innych do wspierania WOŚPu (może tylko czasem narzeczonego, bo chciałabym, żeby u mnie w domu dalej ciągnięto tę tradycję) i wkurzam nie niezmiernie, jak ktoś próbuje przekonać mnie na siłę, że to złe i powinnam pomagać inaczej. Jak to kogoś wkurza, to po prostu nie wrzuca kasy i nie ogląda wtedy telewizji.
A do Owsiaka to mam jeden zarzut - wiem, że czasem ciężko nie dać się nie unieść emocjom, ale wiedząc jacy są ludzie i kto rządzi tym krajem, to też by czasem mógł się powstrzymać od pewnych komentarzy i robić po prostu swoje. Bo dając się wciągać w zagrywki polityczne, swoimi wypowiedziami czasami przestaje odbiegać poziomem od swoich przeciwników. I może paradoksalnie WOŚP zbiera z roku na rok więcej kasy (co mnie niezmiernie cieszy) ale też zyskuje coraz większe grono przeciwników, coraz bardziej sobie utrudniają życie i w końcu skutek będzie odwrotny.