Jestem rówieśniczką AXL'a.Starzeję się razem z nim i zespołem od 1988r,gdyż moja miłość do nich trwa niezmiennie od tego czasu.Czuję się młoda duchem i mówią mi,że na swój wiek też nie wyglądam.Moim dzieciom też ta muzyka towarzyszy od najmłodszych lat .Wiedzą co to za "kapela"!!! W domu mogą posłuchać płyt od AFD do CHD,bo mam je w swojej fonotece.Dla mnie muzyka Gansów jest dobra na wszystko:pogodę i niepogodę,poprawia mi nastrój kiedy mam chanderę;przy praniu,sprzątaniu i gotowaniu a także czytaniu ...i zasypianiu też.Z mojego pokolenia i z mojego otoczenia takiej "dzikiej" muzyki raczej nikt nie słucha a ja właśnie rocka mam we krwi.Wychowałam się na starym dobrym,klasycznym rocku,którego moje koleżanki nie rozumiały,za to koledzy aż nadto.Słucham też innych wykonawców w tyglu muzycznym,ale zespół GUNS'N'ROSES zostanie już do końca moich dni moją wielką miłością w starym czy nowym składzie byle by tylko z Panem Rose.