Gusta i guściki, ja nie trawie "dzisiejszej" muzyki.. Przynajmniej tej medialnej. Bo kiedyś było tak, że te dobre zespoły leciały w MTV itp. A teraz tam jest według mnie sam chłam. Jak idę do knajpy i słyszę włączoną Vive, to wolę wyjść i pójść do takie gdzie lecą Doorsi.
Nikt mi nie powie, ze Axl nie ma głosu i że to tylko skrzeczenie przepuszczane przez kompa. Napisałam, ze nie mam nic do muzyki robionej na kompach ale to nie dla mnie. Ja w muzyce nie szukam tylko tego, że mi się wygodnie idzie po zakupy. Ale też tekstów o czymś. I dlatego wolę teksty, które nie są idealnie napisane, rym do rymu; a wokaliści śpiewają je idealnie na koncertach bo z playbacku.. Wolę muzykę, która żyje. Gdzie ja pójdę na koncert i usłyszę lepszą wersje niż studyjną. Gdzie ja usłyszę tekst i pomyśle, on ujął to co mi się kołatało w głowie od dawna!