NighTrain Station Guns N' Roses

Macie jakieś? Walczycie? Ja uzależniam się błyskawicznie praktycznie od wszystkiego.
Muszę Wam się przyznać, że od pewnego czasu walczę z chorobą hazardową, chodzę na mitingi anonimowych hazardzistów.
Hazard uprawiam od 10 lat, początkowo dla zabawy, stał się jednak dla mnie problemem, z którym przestałem sobie radzić.

Ja mam jedno uzależnienie ,kawa  .Nawet jak nie mogłam jej pić ,niestety piłam . Potem lody i słodycze.

Tylko czekam aż ktoś napisze, że jest uzależniony od Guns N' Roses...

Co do komputera mam tak samo jak przedmówca. Jak jestem w domu to jest włączony praktycznie cały czas, ale jak wyjdę z domu to nie odczuwam tego braku. Z internetu w telefonie nie korzystam.

jeśli przytulanie to nałóg to ja mam już ZA***STY problem 

Internet. Chociaż próbowałam sama przed sobą się tłumaczyć, że nie jestem uzależniona od internetu, tylko od ludzi, których tam "spotykam" , to jednak spójrzmy prawdzie w oczy. Podobnie jak dwie osoby już napisały, jak np. wyjadę na dłużej, jestem w stanie wytrzymać, ale jak jestem w domu, to chyba szczytem silnej woli byłoby cały dzień go nie włączać.

Tylko czekam aż ktoś napisze, że jest uzależniony od Guns N' Roses...

Uzależnienie kojarzy się raczej z czymś, co przynosi zgubne skutki. A ja owszem, jestem uzależniona od GNR i muzyki w ogóle (jak wychodzę z domu i nie mogę sobie posłuchać muzyki na słuchawkach to aż mnie trzepie. Nie potrafię się ruszyć bez muzyki. Nigdzie). Tak samo od książek (zawsze mam jakąś przy sobie). Ale to nie ma na mnie destrukcyjnego wpływu, skąd może nie przyszło mi do głowy, żeby napisać

A zauważyliście, że w tym temacie jedyny poważny post to ten Knife'a? No i może jeszcze Korso, który w wieku 15 lat pali i pije, oraz Mexi. Reszta to, naturalnie z całym szacunkiem, pierdoły na miarę tego, o czym pisze Gnatek.

Dokładnie, uzależnienie to co coś, nad czym się nie panuje, a sami piszecie, że Wasze "nałogi" potraficie opanować. Wy coś lubicie, macie na coś ochotę, a nie jesteście uzależnieni.

@ Knife, powodzenia, pamiętaj, że to walka, którą będziesz toczył do końca życia, ale można nad tym panować, tylko zabiera to trochę czasu. Nie zrażaj się, gdy będziesz miał chwile słabości.