czy mógłby mi ktoś polecić (ktoś, kto czytał ) najlepszą/jedną z lepszych książek Stephena Kinga?
Kinga czytałem kiedyś dużo i każdą z tych książek postaram Ci się tutaj opisać
Carrie - jego debiut. Nie można powiedzieć o tej książce nic złego ani nic dobrego. Po prostu jedna z wielu. Z tego co pamiętam to nie jest specjalnie gruba i przeczytałem ją dość szybko
Miasteczko Salem - zdecydowany nr 1 wśród jego książek. Jeśli chcesz się wystraszyć, to ta jest odpowiednia. Pierwsze 150 stron trochę się ciągnie, ale potem akcja przyspiesza niesamowicie. Na prawdę wciągająca. Zdecydowanie polecam
Cujo - fajna, ale ani mnie jakoś specjalnie nie wystraszyła ani nie zafascynowała. Do przeczytania, ale nie zapada w pamięć na długo.
Mroczna wieża - zacząłem, ale nie skończyłem. Utwierdziłem się tylko w tym, że nie jestem fanem fantastyki
Rok wilkołaka - bardziej przypomina książkę Disneya niż Kinga, tzn. więcej ilustracji niż tekstu. Książka jest króciutka, ma chyba 70 stron. Mógł to napisać trochę lepiej bo pomysł jest świetny, no ale wyszło jak wyszło
Misery - w całej książce występuje praktycznie tylko dwójka bohaterów. Nawiedzona kobieta więzi swojego ulubionego pisarza i zaczyna się nad nim znęcać, kiedy ten uśmierca jej ulubiona bohaterkę literacką. Dobry poradnik dla osób którym wpadłby kiedyś w łapy Axl albo Slash i chcieliby im zrobić krzywdę za rozpad GN'R
Stukostrachy - największy syf popełniony przez Kinga. W żadnym wypadku nie bierz tego do rąk. Męczyłem to chyba 4 miesiące, w międzyczasie czytając kilka innych książek, a tego nie dawałem rady mimo szczerych chęci. W końcu skończyłem i żałuję, że straciłem tylko przez to kupę czasu
Sklepik z marzeniami - cholernie długa i cholernie monotonna. Cała akcja kręci się wokół jednego schematu i po jakimś czasie jesteś w stanie przewidzieć, co się stanie w kolejnym rozdziale
Desperacja - grupa podróżnych utyka w małym opuszczonym miasteczku na pustyni, gdzie do życia zostało powołane jakieś dziwne coś. Dużo punktów wspólnych z Miasteczkiem Salem, ale jako całość książka jest ******. Prawie tak samo beznadziejna jak Stukostrachy. Również szkoda Twojego czasu
Blaze - nie jest to typowy King, bardziej powieść sensacyjna. Mimo wszystko bardzo, bardzo fajna. Mi się zajebiście podobała, trochę wzruszająca. Z czystym sumieniem mogę polecić.
Czytałem jeszcze Buick 8 i Lśnienie, ale w tej drugiej pamiętam tylko zakończenie, a w pierwszej ogólny zarys fabuły. Nie pamiętam już czy się bałem jak to czytałem czy nie, tak więc ciężko coś sensownego na ten temat powiedzieć. Mam nadzieję, że moje opinie okażą się pomocne, daj potem znać na co się zdecydowałaś