@el_loko: I o tego typu sytuacjach mówiłem... Nie liczy się faktyczny sprawca zamachu, czy stojąca za nim organizacja terrorystyczna, liczy się WRÓG. A wrogiem staje się nie nieuchwytne dla większości zwykłych ludzi ISIS, tylko inny. Inny z racji tego, że inaczej wygląda... Inny, który mieszka tuż obok, czasem od wielu lat. Zaczyna panować strach. Strach, który powoduje agresję - obu stron. Radykalizuje - obie strony.
Jedni Komuś profilaktycznie rozwalą lokal, bo sprzedaje kebaby zamiast pierogów, bo ma ciemniejszy kolor skóry, niż przeciętny Słowianin, komuś innemu spuszczą łomot, jeszcze innego zabiją... A że oberwał niewinny?
Kij tam, niska szkodliwość społeczna...
Odpowiedzialność zbiorowa...
Smutne to.