co ja sobie pomyślałem jak wysiadłem z tego tramwaju, przecież ja w tym tzw. brytyjskim bluesem nie siedzę i od bardzo wielu już mało go słucham i w życiu mi nie przyszło do głowy, że te informacje, które ja wiem mogą komuś zaimponować... ale z drugiej strony może to też jest dobry tekst na podryw
Widzisz, akurat tej dziewczynie z Sopotu spodobało się to, że znam GN'R bo dla niej miało to jakąś wartość. Akurat w tym konkretnym przypadku zaskoczyło. Twojej lasce z tramwaju też zaimponowałeś znajomością bluesa.
Ale mi się wydaje, ba, jestem wręcz przekonany, że to nie chodzi o dobry tekst na podryw. To raczej chodzi o to co sobą prezentujesz, jak bardzo atrakcyjny jesteś itp.
Jeżeli ten sam tekst, np. "cześć, podobasz mi się i chcę cię poznać" powie gość, który jest zadbany (ma czystą, koszulę, zadbane włosy i zarost, obcięte paznokcie i nie śmierdzi od niego potem), z odpowiednią tonacją, głosu, patrząc się lasce prosto w oczy i jeszcze przy tym uśmiechając, zadziała to lepiej, niż gdyby to samo tej samej dziewczynie powiedział gość z przetłuszczonymi włosami, z nieświeżym oddechem, z brudnymi pazurami i za dużą flanelową koszulą w kratę. Dodatkowo powiedziałby to cichym głosem, patrząc się gdzieś w swoje buty i trzymając ręce w kieszeni lub założone na klatce piersiowej. Tekst ten sam, ale zupełnie inny wydźwięk.
Tekst to tylko dodatek do tego co sobą prezentujesz. Kobiety, w ogóle ludzie, lgną do tego, co przedstawia sobą wartość. A jeżeli ktoś jest np. zdesperowany seksualnie, to tutaj nawet najlepsza znajomość historii Gunsów nie pomoże
Ale to raczej pytanie do pań, czy faktycznie tak jest. Więc dziewczęta?