Matematyka powiadasz... no z nią to masz spory wybór. Gdybym mogła się cofnąć to starałabym się zdać ja lepiej, iść na kurs rysunku i uderzać na architekturę
mam spory wybór, jeśli dobrze zdam a niestety te 30% to nie za wiele ;p Na architekturę pewnie złożę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Chciałam na aranżację wnętrz, ale muszę sprawdzić, bo ten kierunek jest podobno na sztukach pięknych.
Wszystko też zależy od tego czy chcesz iść zgodnie ze swoimi zainteresowaniami czy szukasz czegoś co się będzie kiedyś opłacało.
najlepiej i to i to
Jestem leniwą osobą a jednocześnie zawziętą dlatego wolałabym robić coś co lubię, nawet jeśli wymaga to wysiłku. Nie lubię robić tego, co kompletnie mnie nie interesuje nawet jeśli przynosi duże zyski. No i nie lubię teorii, muszę coś robić nie tylko pisać, wymyślać i rozwiązywać.
Ja proponuję informatykę, skoro matematykę chcesz rozszerzoną zdawać. Chociaż często też przydaje się też zdawana fizyka
Kiedyś o niej myślałam, ale informatyka odpada. Zero doświadczenia, zero wiedzy poza tym praca przy komputerze nie jest dla mnie.
[quote autor=Canis_Luna link=topic=538.msg356709#msg356709 date=1366011508]Jak kierunek Ci się nie spodoba możesz go zmienić
Wiem, że wtedy można mieć poczucie zmarnowanego czasu, ale zawsze to jakies doświadczenie życiowe.
[/quote]
Myślałam nawet o tym, żeby w tym roku nie iść ale wiem, że jak odłożę to w nieskończoność. Pewnie tak to będzie, że po roku zmienię
nada.jonna => co do rysynku i tatuażu - możesz świetnie rysować, ino tatuowanie to inna para kaloszy. Piszę na zaś, nie po to aby zniechęcić. Mam znajomych tatuażystów i "zwykłe" rysowanie znacząco różni się od tego na skórze.
Dobrze o tym wiem, zastanawiam się często czy nie naoglądałam się za dużo Miami Ink i innych programów
Musiałbym spróbować, a nie wiem nawet jak i gdzie, a że nie mam żadnego znajomego tatuażysty jest ciężko + mieszkam w małym mieście. Bazgram z przerwami od dziecka w sumie i to jedyne, co mi wychodzi najlepiej a nie dosyć dobrze żeby np. iść na sztuki piękne. Żałuję, że w tym roku nie zapisałam się na kurs rysunku, żeby trochę się podszkolić, bez tego w tym roku ani rusz. Tatuowanie wydaje mi się że to może być coś, w czym bym się odnalazła. Zawsze przychodzi ktoś nowy i każdy chce czegoś innego, poza tym zawsze fascynowali mnie tatuażyści i same tatuaże, w dzisiejszych czasach to jedna z nielicznych rock and rollowych form wyrażania siebie
. Nic więcej powiedzieć nie mogę, bo nigdy nie próbowałam, dlatego myślę o studiach, bo bez nich ani rusz.
Ewentualnie jeśli masz predyspozycje do nauki języków obcych, to w tym kierunku.
Język obcy na pewno ale jako dodatek, z tego nie wyżyje przez najbliższe lata
Od września (jeśli bozia da) będę się szkolić na Technika dentystycznego. Praktyki oraz samą pracę mam już zapewnione
Niestety w ochronę nie mam co inwestować (siedem lat poszło się ... na krzywy ryj).
To powodzenia!
Mam znajomą, która poszła w ślady rodziców i chce być dentystką. Technik dentystyczny zajmuje się np. aparatami czy źle myślę?
Matma, angielski, geografia to standardowy zestaw na ekonomię, zarządzanie, finanse i rachunkowość, administrację itd.
O tym tez właśnie myślę. Dodałam ten post, bo myslałam, że może da ktoś przyklad jakiegoś ciekawego kierunku ale w sumie wszystko to to samo co wmawiają nam w szkole
Ten fiński fajnie się łączy z zarządzaniem i ekonomią. Ogólnie tendencja jest taka, że jak ktoś zna jakiś "dziki" język (nie mongolski, najlepiej jakiś europejski, ale nie francuski, rosyjski, hiszpański, angielski, niemiecki czy portugalski - najbardziej poszukiwane są właśnie skandynawskie i z krajów Beneluxu), to masz niemal gwarancję zatrudnienia w jakiejś firmie, działającej na tamtejszym rynku. Po prostu o fachowców znających te niepopularne języki jest dość ciężko, dlatego firmy wręcz zabiegają o takich pracowników.
To wiem, ale liczę się z tym, że języka nie naucze się w rok ale w kilka. Dlatego na wiele nie licze. Zastanawiałam się nad np. filologią fińską cz jak to się zwie, ale po opiniach stwierdzam, że po tym kierunku nie ma żadnej pracy...
Po pierwsze, napisz nam, czy wolisz zarabiać, czy robić to, co lubisz. Nie oszukujmy się, na tatuażach kokosów nie zrobisz. Nam trudno jest cokolwiek doradzić, bo nie wiemy, czy mamy Ci zaproponować coś spośród przyszłościowych kierunków, czy raczej coś ze sztuk pięknych.
Mnie jest jeszcze trudniej wybrać
Niby jest tego dużo, a w sumie nie ma nic. Zazwyczaj wybiera się prawo, medycynę, architekturę, kierunki związane z fizyka a dla pozostałych osób - nie oszukujmy się - ciężko cokolwiek wybrać.
Czy zarabiać czy robić? Szczerze? Robić. Może to glupio zabrzmi ale jak już wczesniej pisałam nienawidze kuć na pamięć regułek, uczyć się teorii itd. Pisalam o hotelarstwie, bo wiem, że na tym kierunku jest dużo praktyk za granicą. Nie kręci mnie praca w biurze, wolałabym załatwiać jakieś sprawy, coś kombinować, aby nie siedzieć w jednym miejscu. Dodatkowo nastawiam się na robienie kursów, np. tłumacza, stąd ten język, chociaż wiem, że nauka potrwa jeszcze ładnych parę lat.