To wszystko przez Grę o Tron. Już mnie normalnie cholera bierze jak czytam na fejsbukach podniety, że zaczyna się Gra o Tron albo kończy Californication albo inny Lost, czy Świat Według Kiepskich a jak co do czego to słyszę "Czemu marudzisz na pogodę? To nic nie zmieni.". Jak każdy znajomy mi o tym wałkuje to można dostać wariacji. Ludzie czy Wy nie macie swojego życia, że przejmujecie się bohaterami jakichś bajek wyssanych z palca jakiegoś scenarzysty, bądź autora książki? No to jest dopiero wpieniające. Ile razy słyszę, że marudzenie na zimę jest złe. Zima daje w kość każdemu, a seriale to tylko rodzaj rozrywki (swoją drogą nie najwyższych lotów)! Mój pies już zdycha od tego śniegu i zimna i ja mam nie marudzić? Będę marudził, bo ta pogoda wpływa na życie wielu stworzeń. Żal mi słuchać jak na wsi dokarmiają bociany, bo biedne nie wiedzą co się dzieje i normalnie padają. A rolnicy mają nie marudzić? Toć o tej porze normalnie potrafiło się siać zboża jare... A teraz? Co najmniej miesiąc będzie trzeba jeszcze czekać na ogrzanie gleby. Czy to jest normalne? No ni cholery. Dlatego bez jaj. Jeśli komuś się nie podoba marudzenie na zimę to znaczy, że pasuje mu przesiadywanie w ciepłym domku i nie ma zmartwień... Ludzie, kwiecień się zaczął i czas na wiosnę w końcu żyć. Paranoja.