W ogole nazywanie sportem czegos co polega na swiadomym robieniu krzywdy drugiemu i mogace spowodowac trwale uszkodzenie albo smierc (wiele juz bylo przypadkow smierci bokserow po walkach) to absurd.
Sport to polega na tym kto bedzie szybszy, sprytniejszy, mocniejszy, wytrzymalszy, a nie kto komu pierwszy nos polamie albo obije bebechy.
Nie wspominajac o idiotyzmach typu KSW i te inne MMA. Jak zwierzeta w klatce, tlukace sie kolanami, lokciami, duszace jeden drugiego, a publika szaleje z emocji, bo krew sie leje.
Ludzkosc zmierza co raz predzej ku zagladzie.