Ej, kurna jestem genialny... albo tak mi się wydaje. No bo... zacznę od początku. Troszkę smutna historia (przynajmniej dla mnie), ale cóż... takie zycie. No to: ten rok pod względem finansowym jest dla mnie wręcz opłakany. Nie mam na nic, a jeszcze dochodzą nieszczęścia typu mandaty itp. No ogólnie masakra. Mam rodzinę, więc musiałem podjąć kilka męskich i dojrzałych decyzji. Jedną z nich była decyzja o sprzedaniu całej mojej kolekcji płyt ( no nie całej, bo zostawiłęm sobie 5 płyt). Masakra. Ryczałem w poduchę i nadal czasem robi mi się przykro, gdy o tym pomyślę. Teraz muszę słuchac głupich mp3. Okropieństwo. Ale właśnie przed chwila wpadłem na genialny pomysł. No bo średnio kupowałem jedną lub dwie płyty miesięcznie. Ale teraz mnie na to nie stać, więc pomyslałem, że skoro ważniejsze jest dla mnie posiadanie płyty niż słuchanie mp3, to moge pójść na ugodę (z sobą samym) i nie kupować oryginałów tylko używki. a jakie używki są najtańsze? Winylowe! hehehe... odzyskam swój sprzedany kumplowi "adapter" firmy Telefunken i będe kupował stare winyle za 10 zł. Kurna ciekawe co na to moja żona. teraz śpi, al ejutro z nią o tym pogadam... trzymajcie kciuki. Aha a Telefunkena sprzedałem za 20 zł. Ten kumpel teraz jest profesjonalnym Dj'em, więc pewnie nie używa tego rupiecia... i co jestem genialny????