NighTrain Station Guns N' Roses

Ja też nie sądziłam, że się tego doczekam. Więc jedyne co Wam mogę powiedzieć to WARTO CZEKAĆ

Ale kurze muszę pościerać w pokoju, a tego nienawidzę -,- podnosić wszystkie książki i inne rzeczy, przestawiać, żeby tylko wytrzeć kurz. Ech. No i tradycyjnie pewnie jutro zajmę się sprzątaniem w szafie Trzeba przepatrzyć, czy jakiś ciuch nie poleci do wywalenia

U mnie też zawsze święta = sprzątanie (i wstawanie na 6 do kościoła), jednak w tym roku zostaję w akademiku na ten czas i mnie to omija. Ale naprawdę dobrze potrafię sobie wyobrazić, co czujecie:P

Nigdzie nie napisałam, że mnie to przeraża . Oczywiście, że święta to radosny czas, jednak okres przygotowań to w większości domów nieustające nerwy, bieganina, narzekanie na siebie nawzajem i kłótnie, a wiadomo, że każdy chciałby odpocząć. W moim przypadku nawet jeśli nastaje już pora świąt właściwych, to pozostaje pewien niesmak.

Ja, na całe szczęście, zdążyłam posprzątać pokój na błysk przed powrotem mamy. Nigdy wcześniej nie miałam takiego porządku w pokoju. Nie ma w nim ani grama kurzu. Ale nieźle się napracowałam, żeby uzyskać taki efekt. 

A tam sprzątanie... Ja mam wysprzątane, a przed chwilą przeżyłam zawał widząc OGROMNEGO pająka spacerującego sobie po moim pokoju. O ile latem można mi wytłumaczyć, że "nie, ich tu nie ma więcej, po prostu z dworu ci wchodzą", to zimą nie ma wytłumaczenia, wręcz przeciwnie, hasło "no to wszedł na zimę do domu i siedział u ciebie cały czas" mnie tym bardziej nie uspokaja.

Aha, no dzięki, widzę, że wszyscy postanowili mnie pocieszać... Brat mi nagadał o tym, że pająki są przecież żyworodne, to po zabiciu mogą małe wyjść i się porozłazić po pokoju (czy na serio to tak wygląda wolę nie wnikać ;p), ojciec na moje pytanie skąd taki wielgaśny i gruby pająk wziął się u mnie w pokoju odpowiedział, że przecież na pewno się pochowały na zimę na strychu, w zakamarkach, w listwach(?!), a ostatnio wchodził na strych, to mogły się rozejść... Spoko. Uwielbiam coś takiego