Wpadłam tu z ciekawości, czyżbyście rozmawiali wcześniej o ACTA? Osobiście byłam na manifestacji, potem poszliśmy ze znajomymi do pubu. I naprawdę jestem zadowolona z "pospolitego ruszenia" społeczności.
Bo część osób pomyśli, aha, koniec z hakerami i piratami. Ale to jest coś więcej. Tu nie chodzi o ściągnięcie filmu czy piosenki, tylko raczej o to, że ta ustawa jest bezdenna. Nie ma określonej dokładnie winy i kary. Praktycznie za sam fakt, że udostępnisz na YT filmik, na którym w tle słuchać muzykę danego wykonawcy, już możesz otrzymać daną karę. Ta ustawa tak naprawdę przeczy konstytucji, ale chcą ją przeforsować pod płaszczykiem "anty-hakerom". Może nie byłabym taka krytyczna, ale sam fakt że przez parę lat pracowali nad nią w tajemnicy już jest niepokojące. To jest demokratyczne państwo? Gdzie przez tyle lat chowają tą ustawę w tajemnicy, a teraz pomimo tylu manifestacji przeciw, nadal chcą ją wprowadzić? Gdzie nie ma nawet referendum nad tak wiele zmieniającą ustawą? Ona ograniczy wolność w internecie, mój dostawca będzie mógł infiltrować to co robię i piszę. Nawet sam fakt wycofania części leków jest ..
Ojć, trochę się uniosłam
Ale już taka moja natura, mam w miarę szeroko pojętą wolność i jeśli coś jej zagraża to się bulwersuję
Poza tym, wydaje mi się, że ludzie mają już dosyć coraz wyższych cen, beznadziejnych zarobków i ciągłego dobiegania do Unii. Zrównali nam wiek emerytalny, to niech zrównają płace.