Ciekawą informację podało dziś w jakiejś audycji radio. Wypowiadał się Brazylijczyk na temat brazylijskiej muzyki. Stwierdził on, że chociaż w Brazylii nie ma rasizmu, istnieje silna "walka klasowa". Nie ma tam tzw. klasy średniej, tylko bogaci i biedni, w związku z czym sfrustrowana biedna większość wcale nie słucha muzyki kojarzącej się Polakom z Brazylią (salsa i inne taneczne rytmy), tylko brazylijskiego metalu. Ponoć takiej muzyki potrzebuje naród, aby dać upust swojej agresji wynikającej z frustracji. To mnie zastanowiło. Jaki powód do słuchania metalu mają jego polscy fani? Czy też jest to frustracja? Metal to bez wątpienia muzyka agresywna, ale w moim odczuciu nie ma w niej agresji pozytywnej (tzw. agresji sportowej, która pomaga pokonywać przeciwności i realizować cele), tylko agresja wynikająca z bycia w sytuacji bez wyjścia, depresyjna. Czy człowiek szczęśliwy ma powód do słuchania takiej muzyki? Można powiedzieć, że to tylko kwestia gustu, ale.... Jest agresja będąca formą wyładowania ("katharsis"), energia życiowa, która musi się jakiś sposób wyzwolić. Jest też inny rodzaj agresji rodzący nienawiść, przewlekła agresja typu "bić, zabić". Jakiego rodzaju agresji nośnikiem jest metal? Osobiście cenię niektóre grupy grające "power metal" ze względu na energię, stylistykę i tematykę. Cała reszta metalu to dla mnie tylko nudny hałas, który nie opowiada o niczym, poza opowieścią o tym, jaki to "wilk jest zły". Może wilk jest po prostu sfrustrowany.