Seriale na Netflixie są autorskie jak i klasyki, są też wykupione licencje, gdzie premiera odcinka w najgorszym przypadku jest tydzień po amerykańskiej premierze. Co do filmów to od pewnego czasu co miesiąc wiele tytułów znika, ale żeby była równowaga pojawiają się nowe. Co do obecnego katalogu wujek Google zawsze służy pomocą. Najlepiej dogadać się ze znajomymi na wspólny abonament. Ja mam swój na czterech użytkowników i Netflix miesięcznie kosztuje mnie dyszkę.
Showmax też ma kilka ciekawych propozycji, jednak nie jest tak kuszący jak jego konkurent, ale dzięki temu, że jestem w Play mam Showmaxa przez rok za darmo.
Fajnie widzieć, że w Polsce seriale wychodzą prawie na równi z USA, a nie jak kiedyś byliśmy państwem Trzeciego Świata uzależnionym co tydzień od Polsatu, TVNu czy TVP.
Co ciekawe Disney w 2020 roku ma wystartować z własną platformą (na razie tylko w USA) i to może być kolos, bo Myszka Miki ma w swoim portfolio masę animacji, seriali aktorskich i animowanych. Nie zapominajmy, że amerykańska stacja ABC też do nich należy + możliwe, że znajdą się tam produkcje z logo świeżo wykupionego FOXa. Co ciekawe jak Disney otworzy platformę wszystko z logiem zamku ma zniknąć z Netflixa, póki co w Stanach.