2. W idealnym świecie chciałbym dla wygody mieć wszystko pod nosem
,bo podróżowanie komunikacją miejską jest dla mnie uciążliwe.W sumie trochę offtopuję
,ale skoro starość może się wiązać z niepełnosprawnością,to mam swoje przemyślenia na ten temat. W idealnym świecie,gdybym sporo zarabiał i.t.d - powiedziałbym kurierowi - załatw mi to i to,czy wsiadł do jakiejś taksówki <dostosowanych jest pewnie jak na lekarstwo> i dał się gdzieś podwieźć. Tyle tylko,że to nie tak działa. A troska troską,ale myślę,że dla wielu osób znacznie korzystniejsze jest wychodzenie z domu i.t.d,niż trzymanie ich na uboczu "dla bezpieczeństwa". Rozumiem,że boisz się o dziadka,ale on tak samo boi się np. samotności. Fajnie,jeśli odwiedzacie go np. 5 razy w tygodniu,czy 7,ale sądzę,że mało kto tak robi. A w czterech ścianach człowiek po prostu głupieje z czasem. To,że babcie się cisną do autobusu często wynika z tego,jak myślą o młodszych - ten nie ustąpi,tamten nawrzeszczy i.t.d. Jasne,mają sporo za uszami też,ale nie każda babcia,czy nie każdy dziadek domaga się głośno miejsca,czy gdzieś rozpycha. Tak samo,jak nie każdy młodszy nie ustąpi i.t.d.
Skoro starsi ludzie nie powinni być widziani w przestrzeni publicznej "dla ich bezpieczeństwa i komfortu",to może lepiej wszystkich pozamykać? Odbierają młodszym miejsca pracy? Na to też znajdzie się rada - np. Holendrzy już swoje wymyślili...
Zamykanie ludzi w gettach ze względu na pewne cechy już przerabialiśmy...