O Gunsach śniło mi się jakiś czas temu, coś takiego w stylu audycji telewizyjnej:
Idzie Slash nad jeziorem, gitarę ciągnie za sobą i słychać głos prezentera "Czy bedzie reunion? Czy Slash pogodzi się z Axlem?"
I potem akcja przenosi się na jakąś wies, taki maleńki, PRL-owski domek, za nim dwie stodoły, a w domku siedzi Axl
"Czy Chinese Democracy zostanie wydana?"
Slash puka do drzwi, otwiera Axl, coś tam gadają, Axl zamyka drzwi, Slash się wkurza...
Przez okno widać jak Axl kimś tam dyryguje...
A Slash włazi do stodoły, wyjmuje dwa wielkie wzmacniacze, nagle wokoło jest masa reporterów, a on wymiata wściekłą solówę na gitarze
Taki dziwny sen...
A najbardziej realistyczny jaki miałam, to gdzieś w środku nocy śniło mi się że brat do mnie idzie i chce mnie obudzić. Nijak nie mogłąm na to pozwolić, chciałam go uderzyć. I nagle budzę się, pięścią walnęłam w ścianę, z łóżka spadłam, a brata ni widu ni słychu