Po pierwsze:
To normalne, że ludzie, którzy są coraz lepsi w tym co robią co roku zwiększają swoje stawki. Dla mnie jednak chore jest to, że niektórzy zwiększają ceny po podpisaniu umowy i potem oczekują zapłaty. Podpisana umowa powinna opiewać na konkretną kwotę i tyle. Osobiście także co jakiś czas podnoszę cenę, ale robię to, bo startowałem z poziomu bardzo niskiego, aktualnie zresztą dalej mam wrażenie, że jestem w tym segmencie, choć jakość oferowanych przeze mnie usług znacząco wzrosła. To jest branża, która żyje z poleceń, a więcej poleceń, to więcej pracy i większe zarobki.
Po drugie:
Mafi - obstawiałeś, że ile za fotografa będziesz musiał zapłacić (bo ja Ci w końcu nie powiedziałem ile biorę
)
Mysza - jakiego fotografa wybraliście?
Po trzecie:
My z żoną też płacilismy dużo za fotografa i zespół ale byliśmy przy tym zadowoleni. Przez naszego fotografa sam stwierdziłem, że chcę się wziąć za taki sposób zarabiania. Poniżej jedna fota z mojej sesji plenerowej
Po czwarte:
Wyobrażacie sobie, że fotograf (mówię na własnym doświadczeniu), który cały dzień jest na nogach i cały dzień biega i strzela zdjęcia będzie jadł kanapki z własnego plecaka? Ja wiem, że to jego praca, ale zapewnienie obiadu obsłudze jest miłym standardem i mam nadzieję, że nikt nigdy nie wpadnie na pomysł, żeby fotograf miałby sobie sam kupować żarcie w pobliskiej "kebabdżni". Pary z którymi rozmawiam, informują mnie często, że na ślubie będzie także miejsce dla mnie i że będę mógł tam coś zjeść ale często robią to, jako coś niespotykanego. Druga sprawa, jak podchodzą do tego restauracje - niektóre ponoć nie żądają całej kwoty za obsługę, tylko np. 50% kwoty jaką para młoda płaci za gości.
Mafi - jeśli masz jednak możliwość zapłacenia mniej za obsługę, to jest to chyba niezły pomysł, choć ciężko mi go ogarnąć. Ja na weselu zwykle jem obiad i potem coś przekąszę na kolację. Czyli mniej niż ciocia Marysia i wujek Józek.
Po piąte:
Nikt z osób ze mną współpracujących, nie obarczał ZAIKSem pary młodej :| Z rozmów z DJami wiem, że albo płaci restauracja albo DJ. Trzebaby się było zapytać, bo choć kontrole urzędasów z ZAIKSu zdarzają się rzadko, to jednak mają miejsce.