Canis, no właśnie nie bardzo jest, co polecać poza cyckami
Dekoracje, gra aktorska, efekty (scena z "odcinaniem" głowy przeciwnika łańcuchem skojarzyła mi się z naszymi rodzimymi produkcjami przełomu wieków, pokroju Wiedźmina >>serial notabene całkiem niezły, ale efekty sto lat za Murzynami<<) - wszystko na marnym poziomie. W ogóle to raczej serial dla niewymagających ludzi - cycki, cycki, krew, cycki, krew, krew, wiele cycków itd. A co do tego, że wszędzie na HBO jest golizna, to nie przypominam sobie, żeby gdzieś aż tak to eksploatowali. W Spartakusie pokazane jest wszystko. Cycki to są na każdym kroku, właściwie każda postać żeńska chodzi tam z walorami na wierzchu, ale i Lukrecję, i Spartakusa, i Ilithyię, i jeszcze parę innych bohaterów, o nagich niewolnicach, nie odgrywających większej roli, nie wspominając, można podziwiać w calutkiej okazałości. Scena łóżkowa jest prawie w każdym odcinku i zwykle jest to scena najdłuższa. I spokojnie może podpadać pod soft porno, jak te filmiki z świetną fabułą, co lecą co piątek wieczorem na czwórce. Tylko, że w tych "erotycznych" dziełach kinematografii chyba nie pokazują szczegółów anatomii aktorów
Jedyne, co w tym serialu jest warte polecenia, to fakt, że, z niezrozumiałego powodu, przyjemnie się na to patrzy. Nie ma dłużyzny, jest fajny kiczowaty klimacik, tu jakaś niezła laska się rozbierze, tu walka
Da się oglądać.