Mnie Daredevil ogólnie zawiódł, chociaż naczytałem się bardzo pozytywnych opinii. Pierwszy sezon bardzo mnie irytował. Daredevil był taki pizdeczka do przesady, żeby nikogo nie zabić, za bardzo nie zranić, aż stawało się to nierealne. Ten łysy - czarny charakter też był sierota jak mało kto. Jako dziecko nieudacznik i potem też. Niby trząsł całym miastem i wszyscy się go bali, a każdy robił go w karolka na prawo i lewo. Ciężko mi było to oglądać.
Drugi sezon myślę, że był ciekawszy, więcej się działo za sprawą Punishera i Elektry. No i ten łysy z pierwszego sezonu, co siedział w więzieniu był prawdziwym czarnym charakterem.
Trzeci sezon już nie oglądałem, jakoś mnie nie ciągnie.
Ostatnio dużo jest takich serialów wg komiksów, ale ogólnie to wszystko sieczka. Punisher na początku dobrze się zapowiadał, ale czym dalej tym bardziej męczący. Tutaj jest na odwrót, jest tyle przemocy, że człowiek ma przesyt. Taka napierdzielanka, krew się leje litrami, ofiary padają setkami, a główny bohater powinien 10 razy umrzeć, ale zawsze wychodzi bez szwanku. Czasami jest ranny, obity, bez szans na przeżycie, ale po 2 dniach już jest jak nowo narodzony i od nowa zaczyna siać zniszczenie. Z czasem zaczyna to męczyć.
Oglądałem też Arrow. Dwa pierwsze sezony jeszcze ujdą, ale trzeci to już masakra. Po prostu głupota, nie da się oglądać, nic się kupy i dupy nie trzyma. Ludzie bez żadnego szkolenia zakładają kostium i z dnia na dzień, stają się superbohaterami i piorą bandziorów na prawo i lewo, i jeszcze ten cały wątek miłosny jak w telenoweli. Każdy bohater staje się tak irytujący, że nie można wytrzymać. Czwartego sezonu zacząłem 1 odcinek ale nie dałem rady i odpuściłem.
A najgorszy serial z tych komiksowych dla mnie to Iron Fist. Obejrzałem tylko 1 sezon. To była dopiero masakra.