Mnie rozwaliły na koniec te wybory na Wielebne
Były te młode początkujące czarownice, które w sumie jeszcze nic nie umiały, była ta Missy i córka Fiony, która nic nie umiała, tylko jak straciła wzrok to miała wizje i raczej wszystkich moce ograniczały się do zamykania drzwi skinięciem ręki albo oblewania się jakimiś płynami, i niby kandydatka na Wielebną, która by miała wszystkie zdolności, zdarzała się bardzo, bardzo rzadko, to na koniec wszyscy mieli wszystkie moce
i każdy każdego ożywiał, i nawet już nie było do tego potrzeba zaklęcia tylko dotknięcie ręką, albo chuchnięcie w twarz
Albo cały ten misterny plan ze sfingowaniem swojej śmierci przez Fionę, przyszła i umarła na koniec
Zupełnie bez sensu
Fajne były te wizje piekieł, do których trafiali, Jessica Lange, no i siekiernik