QoR - nie to że nie toleruję. Toleruję, ale nie zmienia to faktu, że jest to dla mnie lekko... żałosne (na razie nie przychodzi mi do głowy zamiennik tego słowa, równie ładnie brzmiący i jednocześnie przygniatający). A skoro ci ludzie już wyciągają swoje bolące serduszka na widok publiczny, muszą się godzić też na to, że sprawy te mogą być komentowane.
Rebel - nie miałam, fakt, ale nawet jeżeli bym miała, nie wątpię, że nie dzieliłabym się tym na forum publicznym.