W sobotę o niej myślałam, bo akurat Roxette leciało w radiu w kuchni. Myślałam o jej chorobie i o tym, że już nie występuje, ale się nie poddaje. Nie udało się. Mam nadzieję, że znajdzie spokój.
Mnie Roxette też towarzyszyło od zawsze. Taki cichy bohater mojego życia. Mój kuzyn kolekcjonował Popcorn, w latach 90 nie lada gratka wśród gazet. Często tam o nich pisali.