Kupiłem na raty sprzęt elektroniczny w RTV EURO AGD, który po trzech tygodniach musiałem oddać do sklepu na gwarancję. Sklep po 15 dniach od złożenia wysłał wiadomość, że towar przekazali do serwisu producenta. Dzisiaj jest 18 dzień odkąd przekazano do serwisu, czyli łącznie już 33 dni jestem bez towaru (a użytkowałem 20), a nadal ni widu ni słychu, żeby lada dzień mi go oddali (uzyskałem jedynie informację, że będzie naprawiony).
No i teraz pytanie czy mogę się ubiegać o przełożenie spłaty raty na czas, kiedy sprzęt odzyskam? Jeśli tak, to do EURO, czy do banku, który tych rat udzielił?
Czy jednocześnie mogę do EURO wnosić o jakieś zadośćuczynienie pieniężne za zwłokę w czasie? Miał ktoś może podobny przypadek, żeby coś doradzić?