Nie mam w bloku wózkarni, do piwnicy w tym momencie się nie mieści, na balkonie już jeden kiedyś sobie załatwiłam, bo zostawiłam go bez żadnego zabezpieczenia (hihihi), "zaprzyjaźniony" garaż nie zdał egzaminu w poprzednim sezonie, bo przyprowadziłam po zimie rower troszkę uszkodzony i nie ma winnego. Do tej pory trzymałam rower w przedpokoju, ale zachciało mi się wolnej przestrzeni (taka fanaberia
), a ścian w pokojach też nie chcę sobie przyozdabiać hakami z rowerem, więc zostaje mi "odrupiecić" piwnicę, ubezpieczyć razem z mieszkaniem i problem rozwiązany. Ale jestem tak leniwa, że jak mam się za to wziąć, to najpierw wolę poszukać jakiegoś tajemniczego patentu na przechowywanie roweru na małej powierzchni
Widzę, że jednak nie ominie mnie dłuższy pobyt w piwniczce... Dzięki kobitki za zainteresowanie